Na betonowej nawierzchni puławskiego skateparku pojawiły się pęknięcia, które zostały zalane żywicą. Ilość ubytków martwi radnego Kamila Zięcinę, który złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta. Ratusz zapewnia, że za ewentualne naprawy zapłaci wykonawca.
Warty 6,3 mln zł skatepark przy ul. Niemcewicza w Puławach, jeden z największych obiektów tego rodzaju na Lubelszczyźnie, w tym roku skończy dwa lata. Mimo tego, że obiekt ten nie jest nadmiernie wykorzystywany, na jego betonowej nawierzchni pojawiły się niewielkie szczeliny.
Ubytki zostały już uzupełnione, ale fakt, że tego rodzaju uszkodzenia pojawiły się zaledwie 1,5 roku po oddaniu skateparku do użytku może martwić. Sprawą zainteresował się radny Kamil Zięcina, który w tym roku opuścił rozwiązany już klub prezydenta Pawła Maja.
- Mimo uzupełniania pęknięć żywicą przez wykonawcę, systematycznie się one powiększają, jak i pojawiają się nowe, co jest niepokojące - pisze samorządowiec.
- Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby wymiany całej wierzchniej warstwy nawierzchni, ale uważam, że sprawie warto się przyjrzeć dopóki obowiązuje gwarancja. Powinniśmy uniknąć sytuacji, w której z potencjalnie poważnego problemu zdamy sobie sprawę dopiero wtedy, gdy będzie już za późno na naprawy gwarancyjne - tłumaczy Kamil Zięcina.
Radny wysłał prezydentowi długą listę pytań, m.in. o to, czy Ratusz zlecił ekspertyzę techniczną użytego betonu, kto sprawował nadzór inwestorski nad procesem betonowania skateparku, jaki rodzaj zbrojenia wykorzystano i jak sprawdza się żywica, która posłużyła do uzupełnienia ubytków. Przypominamy, że wykonawcami skateparku było konsorcjum puławskiego Termochemu i krakowskiej spółki Techramps.
Miejscy urzędnicy o pęknięciach nawierzchni już wiedzą. - Sprawa jest analizowana. Jak co roku, po okresie zimowym będziemy organizować przegląd tego obiektu. Jeśli ujawnimy coś niepokojącego, będziemy interweniować. Skatepark jest objęty 3-letnią gwarancją, która obowiązuje do 21 czerwca 2024 roku, natomiast nawierzchnie betonowe posiadają gwarancję do 21 czerwca 2027 roku - mówi Robert Domański, kierownik Wydziału Rozwoju Miasta w puławskim Ratuszu.
- Wszystkie ewentualne naprawy gwarancyjne, jeśli konieczność ich przeprowadzenia zostanie stwierdzona, zgodnie z zawartą umową będą finansowane przez wykonawcę skateparku - zapewnia nasz rozmówca.
Użytkownicy obiektu na razie na sposób naprawy uszkodzeń nie narzekają. W rozmowie z nami deskorolkowcy utrzymują, że po skateparku jeździ się bardzo dobrze. Tym bardziej szkoda byłoby, gdyby zabawę puławskiej młodzieży miało popsuć potencjalne pogłębienie się opisywanego problemu.