Po pierwszym rzucie drużynowych mistrzostw Polski sztangiści puławskiej Wisły zajmują 11 miejsce w rozgrywkach I ligi. - Występ był udany, aczkolwiek mogliśmy pokusić się o lepszy wynik - przyznał trener Witold Guz.
Na triumf złożyły się udane występy Roberta Boruckiego i Sebastiana Żukowskiego. Borucki zdobył dla Wisły 376,9 punkta (po przeliczeniu pkt Sinclaira) i, nie dość że był najlepiej punktującym sztangistą w Sędziszowie, to okazał się najlepszym zawodnikiem Lubelszczyzny na starcie ligi. - Był bliski zbliżenia się do swojego rekordu życiowego. Miał udane wszystkie podejścia i mógł jeszcze dołożyć 5 kg w podrzucie, jednak nie chcieliśmy ryzykować - tłumaczy trener Wisły. Żukowski z kolei pobił swoją "życiówkę”.
Nieźle zaprezentowali się bracia Michał i Marcin Chołuj, którzy zaprezentowali się na miarę swoich możliwości. Poniżej oczekiwań natomiast wypadł Robert Dąbrowski. Zanotował na swoim koncie 316,1 pkt. - Nie ukrywam, że spodziewałem się po nim lepszego wyniku. Zawodnik ten ma spore możliwości i osiągał już lepsze rezultaty - podsumował szkoleniowiec.
1761,1 pkt zdobytych przez "wiślaków” dało naszej ekipie 11 miejsce po pierwszym rzucie. Inny pierwszoligowiec z Lubelszczyzny - AZS AWF Biała Podlaska plasuje się tu przez podopiecznymi trenera Guza, mając nad nimi nieco ponad 16 "oczek” przewagi. W rozgrywkach przewodzą Budowlani Opole (1993,4 pkt), którzy wyprzedzają Start Otwock (1976,2 pkt) i Mazovię Ciechanów (1943,6 pkt). Następny rzut ligi zaplanowano na maj w Białej Podlaskiej. Kolejne terminy zarezerwowane są na ostatnie weekendy września i listopada. (map)