Podczas Tłustego Czwartku prezydent Puław, Paweł Maj, odwiedził jeden z lokalnych zakładów produkujących pączki. Zdjęcia z tej wizyty wzbudziły podejrzenia jednego z internautów, który powiadomił sanepid. Inspektorzy tego samego dnia odwiedzili wskazaną ciastkarnię. Nie obyło się bez mandatu.
W roku wyborczym "gospodarskie wizyty" przedstawicieli lokalnych władz nikogo nie dziwią. W Tłusty Czwartek, 8 lutego, na odwiedziny u puławskich cukierników z PSS "Pomoc" zdecydował się prezydent Puław. Paweł Maj wczesnym rankiem zjawił się w zakładzie produkującym pączki, a następnie umieścił na swoim profilu zdjęcia z pracownikami zakładu chwaląc wytwarzane w Puławach słodkości.
- Receptura pączka rzemieślniczego jest tutaj przekazywana i kontynuowana z pokolenia na pokolenie, niezmiennie od 117 lat. Wspierajmy naszych puławskich przedsiębiorców - zachęcał prezydent.
Niestety w trakcie wizyty popełniono błędy, które zakończyły się wizytą inspektorek z sanepidu. Na zdjęciach prezydenta jeden z internautów dopatrzył się zachowania naruszającego przepisy sanitarne i postanowił wysłać fotografie prosto do powiatowej stacji. Gdy obejrzeli je pracownicy z oddziału nadzoru, zdecydowali o odwiedzinach pączkarni PSS-u.
- Podczas kontroli kierownik odpowiedzialna za nadzorowanie procesu produkcji potwierdziła nasze spostrzeżenia, przyznała się do winy i przyjęła mandat w wysokości 150 zł. Powodem jego nałożenia było niedopełnienie obowiązku utrzymania zasad czystości i higieny przez osoby wizytujące zakład. Zgodnie z tymi zasadami, zarówno personel, jak i osoby z zewnątrz, powinny korzystać z odzieży ochronnej, czyli fartucha oraz nakrycia głowy (czepka) - tłumaczy Jolanta Gil, kierownik Oddziału Nadzoru Sanitarnego w puławskim sanepidzie.
Jak dodaje, stanowisko osoby odwiedzającej zakład produkcyjny dla organu kontroli nie ma znaczenia. Identyczne obowiązki dotyczą zarówno prezydenta miasta, jak i zwykłych mieszkańców. Co na to wszystko Paweł Maj?
- Pokazałem puławską firmę z ponad stuletnią tradycją. Zakład, który nie zmienia swojej receptury od lat, a pączki wytwarza dawnym, rzemieślniczym sposobem. Pozostaję w dobrych kontaktach z jego pracownikami - powiedział nam prezydent pytany o swoją wizytę i dodaje: - Smutne jest to, że ukarany został jeden z pracowników, ale pociesza fakt, że moja wizyta w piekarni spotkała się z bardzo dobrym odzewem i przybliżyła mieszkańcom wieloletnią tradycję PSS-u.