Z uwagi na pandemię, samorządy w tym roku mają dwa miesiące więcej na przeprowadzenie sesji absolutoryjnych. Z możliwości jej przesunięcia na ostatni, możliwy termin skorzystała przewodnicząca puławskiej rady miasta. Decyzja Bożeny Krygier nie podoba się części radnych.
Uchwały o wotum zaufania dla prezydenta, udzielenie mu absolutorium za 2019 rok oraz przyjęcie raportu o stanie miasta, mimo wniosku radnych „Niezależnych”, nie trafiły do porządku obrad ostatniej, przedwakacyjnej sesji. Tym samym, po raz pierwszy w historii, prezydent Puław na ich rozpatrzenie poczeka do końcówki sierpnia, a więc na ostatni możliwy termin. W tym roku, ze względu na pandemię, został wydłużony o dwa miesiące. Zdaniem radnych prezydenckiego klubu, nic nie stało jednak na przeszkodzie, by sesję absolutoryjną zwołać jeszcze w czerwcu.
– Przepisy pozwalają na przesunięcie tego terminu, ale korzystać z tej możliwości powinniśmy tylko w przypadkach szczególnych. Takich, kiedy mamy do czynienia z zachorowaniami, a nie robić tego ot tak sobie. Przez 10 ostatnich lat, tylko dwa razy absolutorium prezydentowi Puław udzielano w ostatnim możliwym (czerwcowym) terminie – argumentowała Marzanna Pakuła (Niezależni), wiceprzewodnicząca rady miasta.
– Nie daj Boże, jeśli w sierpniu wydarzy się coś złego i na przykład kilkoro radnych zachoruje. Co wtedy zrobimy? Dlatego nasz klub już 17 czerwca wnioskował do przewodniczącej z prośbą o wprowadzenie tych punktów do czerwcowej sesji, ale na kilka godzin przed jej rozpoczęciem, otrzymaliśmy odpowiedź odmowną – przyznała radna Beata Kozik (Niezależni).
Skąd więc decyzja o przesunięciu ważnych uchwał na sesję sierpniową? – Jak miałam zorganizować sesję absolutoryjną w czerwcu, skoro nawet nie otrzymałam od prezydenta odpowiedzi na pytania o to, czy możliwe będzie jej przeprowadzenie w sali obrad? Do ostatniej chwili nie było wiadomo nawet, czy sala będzie przygotowana. Poza tym, zgodnie z przepisami, wcześniej musielibyśmy poinformować o tym mieszkańców. Nie było na to czasu – tłumaczyła Bożena Krygier, przewodnicząca rady miasta (PiS).
Takie wyjaśnienie nie przekonało jednak radnych „Niezależnych”. – Już od 28 maja można było informować mieszkańców, zamiast z automatu przesuwać te uchwały na koniec sierpnia - ripostowała radna Kozik. Część radnych prezydenckiego klubu przyznała, że ich zdaniem za przesunięciem terminu udzielenia absolutorium mogą stać inne powody. Związane, jak wspomniał radny Michał Zakrzewski, z trwającymi wyborami na urząd Prezydenta RP.
Do takiej sugestii przewodnicząca rady się nie odniosła. – Skorzystałam po prostu ze swoich kompetencji. Miałam prawo podjąć taką decyzję – podkreśliła Bożena Krygier. To, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami potwierdziła również Marta Maziarczyk, radca prawny Urzędu Miasta.
O suwerenności przewodniczącej w ustalaniu porządku obrad przypomniała także radna Ewa Wójcik z klubu „Samorządowcy” skupionego wokół byłego prezydenta, radnego Janusza Grobla. Sama zaproponowała „Niezależnym”, by zmienili przewodniczącą na taką, które będzie spełniała ich oczekiwania. Na to ostatnie, z uwagi na niewielką ilość mandatów w radzie, jaką dysponuje prezydencki klub, na razie się nie zanosi.