Z wiarą w sercach i drewnianymi krzyżami w dłoniach przejdą 42 kilometrową trasę z Puław do Wąwolnicy. Cel: przełamanie własnych słabości i spotkanie z Bogiem.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Z Puław Ekstremalna Droga Krzyżowa wyruszy w piątek 18 marca po mszy, która rozpocznie się o godz. 20:30 w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej. Żeby wziąć udział w tym wyzwaniu należy zapisać się przez internet (www.edk.org.pl). Jak dotąd swoją obecność potwierdziło ponad 70 osób, ale organizatorzy przewidują nawet dwustu. Każdy kto się zarejestruje (czas na to mija już 13 marca) i w dniu wyprawy wpłaci 10 złotych, otrzyma pakiet startowy. W jego skład wchodzi opis trasy, duchowe rozważania, odblask i pamiątka.
Trasa biegnie przez Skowieszyn, Las Stocki, Zbędowice, Parchatkę, Bochotnicę, Kazimierz Dolny, Skowieszynek, Rąblów, Stanisławkę, Kębło, a kończy się na kościele w Wąwolnicy. To łącznie 42 kilometry nierzadko trudnego terenu z wieloma stromymi podejściami, których pokonanie nie ułatwiają zupełne ciemności. Żeby ją pokonać potrzebne jest odpowiednie wytrenowanie, kondycja, siła woli, ale przede wszystkim wiara. Organizatorzy przypominają o zabraniu ze sobą latarek, termosu z ciepłym napojem, wysokoenergetycznego prowiantu (batony) oraz ciepłej odzieży i sprawdzonych, wygodnych butów. Wiele osób weźmie także ze sobą drewniany krzyż, symbol EDK.
Inicjatorem tego rodzaju duchowego oczyszczenia przez ogromny wysiłek i wyzwanie jest ksiądz Jacek Wiosna Stryczek, który tak wyjaśnia całą ideę: – W tej drodze chodzi o to, że ma być daleko, ma być ciemno i ma boleć. Wtedy, kiedy jest naprawdę ciężko, zaczyna się prawdziwa modlitwa. Krzyż nie jest chorobą, tylko wyzwaniem, by z człowieka złego wydobyć dobro. Jeśli wysiłek jest na granicy bólu, a jego przekroczenie powoduje spotkanie z Bogiem, który pozwala przeprowadzić nas przez własne ograniczenia do nowej rzeczywistości. Takiej, do której nigdy byśmy nie trafili pozostając w strefie własnego komfortu.
Początkowo EDK była skierowana przede wszystkim do mężczyzn szukających Boga, ale wśród jej uczestników nie brakuje także kobiet. Idea, której przyświeca religijnemu marszowi jest uniwersalna.
– Zmaganie, pokazując mi prawdę o własnych ograniczeniach może też bardzo pomóc otworzyć się na medytację i modlitwę (...) Podejmiesz wyzwanie? – zachęcają organizatorzy.