W poniedziałek, po raz pierwszy od listopada, dzieci z klas 1-3 poszły do szkoły. Rodzice mówią o uldze, a nauczyciele o powrocie do normalności. Najbardziej zadowolone wydają się dzieci, które tęskniły za kontaktem z rówieśnikami.
Zimowy rozbrat ze szkołą dla najmłodszych uczniów dobiegł końca. Zgodnie z decyzją rządu, w poniedziałek 18 stycznia, klasy 1-3 zameldowały się w szkołach. Wcześniej, odbyły się masowe testy nauczycieli (dobrowolne) na obecność koronawirusa. W puławskiej Szkole Podstawowej nr 11 im. H. Sienkiewicza na 20 przetestowanych pracowników, u 2 wynik był pozytywny. W SP nr 3 na os. Włostowice, na 18 przebadanych, wszyscy okazali się zdrowi.
– Żeby ograniczyć ryzyko stosujemy się do reżimu sanitarnego i przypominamy o nim dzieciom. Przerwa od szkoły sprawiła, że część uczniów odzwyczaiła się od konieczności utrzymywania dystansu oraz częstego mycia rąk – przyznaje Monika Mocarska, dyrektor puławskiej „Jedenastki”. Jej zdaniem obawy o zdrowie wśród nauczycieli istnieją, ale silniejsze jest zadowolenie z powrotu do normalnych zajęć.
– Nauka przed ekranem nie jest w stanie w 100 procentach zastąpić kontaktu bezpośredniego. Szkoła uczy nie tylko konkretnych przedmiotów, ale także umiejętności społecznych, które są równie ważne. Program był realizowany na bieżąco, ale nauka zdalna, szczególnie w pierwszych klasach, z pewnością nie jest tak skuteczna, jak prowadzona wśród rówieśników – dodaje dyrektor SP nr 11. – Zadowolone są zwłaszcza dzieci, które od dawna się nie widziały i tęskniły za szkołą – uzupełnia Edyta Skoczek, dyrektor SP nr 4 im. M. Kopernika.
Za możliwością wysłania dzieci do podstawówki tęsknili także rodzice. – Dla nas to ogromna ulga, zwłaszcza dla mojej żony, która w trakcie zdalnej nauki musiała podporządkować jej całe dnie. Musieliśmy przez cały ten czas uczyć się razem z dzieckiem, wykonywać zadania z plastyki, techniki, a dodatkowo pomagać w odrabianiu lekcji – mówi pan Tomasz, ojciec ośmiolatki. – Moim zdaniem nauka zdalna oducza samodzielności i rozleniwia dzieci. To dobrze, że ta przerwa się skończyła – dodaje.
Podobnego zdania jest pani Anna. – Moja córka naprawdę cieszy się, że wróciła do szkoły. Wcześniej widać było już ten brak kontaktu z rówieśnikami, integracji. Teraz, po tych kilku dniach jest bardziej żywa, uśmiechnięta. Nauka zdalna zajmowała nam dużo czasu, ale miała też swoje plusy. Dzięki niej, dowiedziałam się, nad czym dziecko musi więcej pracować – tłumaczy.
Na razie nie wiemy, kiedy do szkół wrócą dzieci z klas 4-8 i starsze. Brak normalnych lekcji doskwiera zwłaszcza uczniom, którzy w tym roku będą musieli przygotować się do egzaminu na zakończenie szkoły.