Trwają negocjacje pracownicze dotyczące efektów konsolidacji, czyli przejęcia puławskiego Kolzapu przez tarnowski Koltar. Przedstawiciele związków zawodowych zwracają uwagę na ryzyko nietrwałości zawieranych umów.
Władze Grupy Azoty S.A. w Tarnowie w ubiegłym roku zdecydowały, że kolejowym transportem towarów i obsługą bocznic we wszystkich spółkach koncernu będzie zajmował się Koltar. To oznacza m.in. przejęcie sprywatyzowanego przed laty puławskiego Kolzap-u, który do niedawna był kontrolowany przez warszawską spółkę CTL. Jego pracownicy zarabiali więcej, niż ich koledzy z Tarnowa, więc zależy im teraz na zachowaniu obecnych warunków pracy. Jest to jeden z przedmiotów rozpoczętych już negocjacji. Pod koniec maja ze związkowcami spotkali się przedstawiciele zarządu Zakładów Azotowych Puławy.
– Koncepcja zakłada powstanie oddzielnego, w wielu obszarach samodzielnego oddziału w Puławach, a także dalsze funkcjonowanie obecnego układu zbiorowego pracy. To dobry kierunek, ale trzeba dopracować szczegóły – oceniają członkowie zespołu negocjacyjnego, w skład którego weszli m.in. związkowcy z Solidarności, ZZPRC, WZZ Walka i OPZZ.
Problem, na który zwrócili uwagę związkowcy, to trwałość umów.
– Obawiamy się tego, że po zakończeniu przejmowania Kolzapu przez Koltar, te wszystkie ustalenia pójdą do kosza. Chcemy prawnych zabezpieczeń. Gwarancji, które przekonają nas, że zasady, na które się zgadzamy, będą respektowane – tłumaczy Piotr Śliwa, jeden z członków zespołu.
Pracownikom z Puław zależy również na przyjęciu takich zasad naliczania wskaźnika wzrostu wynagrodzeń, który uwzględniałby osiągany zysk. Wśród poruszonych podczas spotkania z zarządem ZA spraw, znalazł się również postulat wpisania do układu zbiorowego nagrody rocznej, o co wnosili przedstawiciele m.in. OPZZ.
Negocjacje jeszcze się nie zakończyły.