Jak zapewnia Piotr Rybak, dyrektor SP ZOZ w Puławach, szpital jest przygotowany na wypadek wystąpienia zachorowań na koronawirusa. Oddział obserwacyjno-zakaźny jest w stanie przyjąć do 20 chorych. W powiecie na razie nie potwierdzono żadnego przypadku.
Objawy zarażenia koronawirusem przypominają zwykłą grypę. To gorączka powyżej 38 stopni, duszności, katar i kaszel. Osoby, które wróciły z zagranicy i podejrzewają, że mogły zostać zarażone, powinny w pierwszej kolejności informować puławski sanepid (81 886-48-91). W następnej kolejności powinny zadzwonić na oddział obserwacyjno-zakaźny (81 45-02-205). Jak zapewnia dyrektor SP ZOZ, osoby takie mogą być przyjmowane na ten oddział bez skierowania od lekarza rodzinnego. Co ważne, podejrzewający występowanie u siebie koronawirusa nie powinni zgłaszać się do swoich przychodni, ani na SOR. Chodzi o to, by minimalizować ryzyko zarażania innych.
Tymczasem w ostatnią środę krótki raport o stanie przygotowań na sesji rady powiatu złożył dyrektor SP ZOZ. – Na obecnym etapie jesteśmy przygotowani. Podstawowym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa personelowi, by wszyscy pracownicy szpitala mogli bez obaw nieść pomoc pacjentom. Posiadamy oddział obserwacyjno-zakaźny, gdzie dysponujemy trzema łóżkami z izolatką oraz siedemnastoma do obserwacji – wylicza Piotr Rybak.
Próbki pobrane od osób z objawami grypy wysyłane są do laboratorium w Warszawie. Jak dotąd nie ma żadnych informacji o potwierdzonych przypadkach koronawirusa w powiecie puławskim. Powiatowy samorząd w związku z tym na razie nie podejmuje żadnych konkretnych działań, które można byłoby nazwać przygotowaniami do epidemii.
– Plan działania w takich sytuacjach przedstawia wojewoda. My będziemy jedynie realizować jego wytyczne – tłumaczy Andrzej Mensik, szef Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności w puławskim starostwie.
Jeśli chcemy uniknąć zarażenia, nie musimy od razu inwestować w maskę. Wystarczy stosować zasadę czystych rąk, a więc częściej je myć, szczególnie po powrocie z miejsc publicznych, kontakcie z klamkami drzwi, balustradami itp. Warto pamiętać, że infekcja nie musi oznaczać zgonu. Jeśli ostatnie dane z Włoch są prawdziwe, śmiertelność wirusa COVID-19 sięga jedynie 2-3 proc. W zdecydowanej większość przypadków, zachorowania przebiegają łagodnie.