Ignacy Czeżyk, były poseł, a dziś radny PiS w Puławach, chciałby, żeby z okazji 100-lecia niepodległości władze państwowe zmieniły godło Polski. Sam proponuje powrót do orła z 1919 roku – z krzyżem w zamkniętej koronie. W obecnym godle dopatruje się „marginalizowania wiary”.
Co jest nie tak z orłem? Otóż, według puławskiego samorządowca, ma on szereg wad. Jak tłumaczy w pisemnym wniosku sygnowanym przez Komisję Promocji Miasta, Kultury i Współpracy, a skierowanym do rady miasta, całe zło z polskim godłem rozpoczęło się w 1927 roku, kiedy zostało zmienione przez prof. Zygmunta Kamińskiego.
– Zmodyfikował on sylwetkę orła, usunął krzyż z korony, a samą koronę pozostawił otwartą. Ponadto na skrzydłach wprowadził dwa pentagramy – gwiazdy pięcioramienne. Nadał tym samym inny, niechrześcijański kierunek lotu ptaka – argumentuje Czeżyk. Jego zdaniem brak krzyża oznacza wyparcie się wielowiekowej kultury chrześcijańskiej i chrztu Mieszka I. – Odrzucenie krzyża było symbolicznym aktem zmarginalizowania wiary – tłumaczy.
Radny uważa, że najlepszym wyjściem byłoby zastąpienie obecnego godła tym z 1919 roku. Dlaczego to Puławy mają występować do władz państwowych o tego typu zmianę? Czeżyk przypomina, że jest to miasto o wielkiej historii.
– I takim stanowiskiem wyraża jasną myśl powrotu do korzeni naszych dziejów – przekonuje.
Wielu radnych do inicjatywy swojego kolegi podchodzi z dystansem. – Sam popieram pomysł dodania do korony krzyża. Mam jednak pewne wątpliwości, co do tego, czy powinniśmy przyjmować to stanowisko, bo są to prerogatywy prezydenta RP. Ponadto taka zmiana wiązałaby się z kosztami – mówi przewodniczący komisji promocji, Ireneusz Rzepkowski (PiS).
– A te byłyby ogromne. Przecież godło wisi w każdej szkole, w urzędach, jest na pieczęciach, mundurach. Z jednej strony uważam, że przedwojenny orzeł jest piękny i rozumiem inicjatywę Ignacego Czeżyka, ale sama jeszcze nie wiem, jak zagłosuję – zapowiada Marzanna Pakuła, przewodnicząca klubu PiS w puławskiej radzie miasta.
Radna przyznaje, że dla niektórych pomysł może wydawać się kontrowersyjny. – Wiadomo, że nie wszyscy Polacy są chrześcijanami, więc np. dodanie krzyża do korony może nie spotkać się z ich aprobatą – zauważa.
Wprowadzanie tego rodzaju tematu na forum rady miasta krytykuje Piotr Sadurski, radny PO. – Ustalanie kształtu symboli narodowych nie jest naszą kompetencją. Nowe godło to poważna operacja logistyczna i należy zadać pytanie, czy jest potrzebna. Moim zdaniem nie – mówi samorządowiec, który deklaruje, że będzie głosował „przeciw”.
W opinii Tadeusza Sobieszka, lubelskiego heraldyka, członka Komisji Heraldycznej przy MSWiA, inicjatywa puławskich radnych jest niepotrzebna, bo pewne zmiany w tym zakresie są już prowadzone.
– Jeśli puławski samorząd dostrzega potrzebę zmian, to dobrze, ale prace dotyczące poprawienia godła są już prowadzone m.in. przez Kancelarię Premiera. Poprawić należy zapisy w Konstytucji, gdzie mowa jest o godle, a opisany został herb. Zmiana korony również jest rozpatrywana. Nowa ma nawiązywać do tej z czasów Przemysła II. Ma być zamknięta, zawierać krzyż i przypominać o tradycji – mówi Sobieszek.
Według jego wiedzy, nowe godło będzie wyglądać co prawda trochę inaczej, niż to współczesne (prawdopodobnie straci cieniowanie), ale zmiany nie idą w kierunku proponowanym przez radnych z Puław. To oznacza, że marzenie Ignacego Czeżyka o przywróceniu orła z 1919 roku raczej się nie spełni.