Radny PiS Ignacy Czeżyk chce zmiany nazwy ul. Armii Ludowej w Puławach, co z powodu kosztów nie podoba się jej mieszkańcom.
Ale w przypadku osiedla zmiana nazwy nie niosła za sobą żadnych kosztów. PSM wymieniła jedynie kilka pieczątek i tablic informacyjnych. Gorzej jest z Armią Ludową. Mieszkańcy ulicy kiedy dowiedzieli się o planach radnych, napisali protest podpisany przez ponad 160 osób. "(..) Jeżeli Rada Miasta nie uszanuje naszego sprzeciwu oczekujemy pokrycia wszystkich kosztów związanych ze zmianami dowodów osobistych, paszportów, praw jazdy, dowodów rejestracyjnych i innych dokumentów” - czytamy w dokumencie.
Postawa mieszkańców Armii Ludowej nie spodobała się radnemu Ignacemu Czeżykowi (PiS). Dlatego napisał pismo, w którym przypomniał im działalność Armii Ludowej. Przytoczył w nim źródła historyczne, na podstawie których dowiódł, że była to organizacja przestępcza. Mieszkańcom zarzucił "brak wiedzy” i odesłał do Biura Rady Miasta, gdzie udostępnił dla nich książkę Piotra Gontarczyka "Polska Partia Robotnicza - droga do władzy (1941-44).”
Radny zapowiedział też, że Rada Miasta sfinansuje wymianę dowodów osobistych mieszkańcom ul. Armii Ludowej. To sformułowanie oburzyło innych radnych. - Nie chcę się kłócić na temat konieczności zmiany nazwy ulicy. W tej sprawie potrzebne są konsultacje społeczne. Rzeczą karygodną jest natomiast deklarowanie w imieniu całej rady pomocy finansowej, za którą będą musieli przecież zapłacić wszyscy mieszkańcy Puław - mówi Michał Sadura (PO).
Na to Ignacy Czeżyk uniósł się honorem. - Co prawda nie powodzi mi się najlepiej, ale jeżeli będzie taka potrzeba, to osobiście sfinansuje wymianę dowodów najbiedniejszym mieszkańcom. Zrobię to dla idei.
Nie wiadomo jednak, czy mieszkańcy dadzą się przekonać. - Dowody osobiste to jest pestka. A prawa jazdy, paszporty, robienie zdjęć, czy choćby zwalnianie się z pracy żeby pójść do urzędu? Niech radni dadzą nam spokój i nic nie zmieniają - odpowiada Barbara Kuś z ul. Armii Ludowej.