Blisko 600 uczniów z Zespołu Szkół nr 3 w Puławach może stracić miejsce
do nauki. Chyba, że starosta zapłaci
Do końca lutego starosta puławski musi zdecydować, czy w Zespole Szkół nr 3 w dalszym ciągu będzie prowadzony nabór. A jeśli szkoła zostanie zlikwidowana, to od przyszłego roku kilkuset uczniów będzie kontynuować naukę w innych placówkach prowadzonych przez powiat. - Ostateczna decyzja będzie należała do radnych. Ale likwidacja szkoły to naszym zdaniem ostateczność - twierdzi Michał Godliński, członek Zarządu Powiatu Puławskiego.
Jeśli władze powiatu chcą nadal prowadzić szkołę, muszą zapłacić ok. 2,5 mln złotych za budynek, w którym się mieści. Na tyle została wyceniona nieruchomość przy ul. Piłsudskiego, będąca własnością Związku Lustracyjnego Spółdzielni Pracy. To organizacja sprawująca kontrolę nad majątkiem spółdzielni pracy w całej Polsce. Umowa dzierżawy kończy się w czerwcu, a nowa zaoferowana stawka wynajmu jest zdaniem starostwa zbyt wysoka.
Pieniądze na ewentualne kupno budynku szkoły nie zostały zabezpieczone w tegorocznym budżecie. Dlatego, żeby to zrobić, radni będą musieli zrezygnować z innych inwestycji.
Dyrekcja liczy na to, że fundusze się znajdą. - Taka decyzja wreszcie uspokoiłaby sytuację wokół szkoły. W tej chwili młodzież się zastanawia, czy ją wybrać, skoro nie ma pewności, czy będzie mogła się w niej uczyć. Podobnie jest z nauczycielami. Potrzebujemy anglistów, ale trudno ich przekonać do pracy przy tak niepewnej sytuacji - mówi Marek Matyjanka, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Puławach.
W planach jest rozwijanie oferty edukacyjnej szkoły o klasy o profilu mundurowym, np. strażackim czy policyjnym.