Widok ciągnika marki władimirec z broną talerzową, który z trudem utrzymywał się na swoim pasie ruchu, zaniepokoił innych kierowców. Ich podejrzenia potwierdziły się. Traktorzysta stracił już prawo jazdy. Nie uniknie także konsekwencji finansowych.
Piłeś - nie jedź, o tej zasadzie powinni pamiętać nie tylko kierowcy samochodów, ale także maszyn rolniczych. Mieszaniec gminy Kurów, który w sobotę postanowił wyjechać w pole po kilku głębszych, przepisy prawa poważnie zlekceważył. Jak wyglądało bronowanie w jego wykonaniu, nie wiemy, ale z jazdą po linii prostej miał wyraźne problemy.
Widok jadącego wężykiem przez wioskę ciągnika marki władimirec z podczepią broną talerzową, zwrócił uwagę innych kierowców. O zagrożeniu powiadomiono policję. Funkcjonariusze drogówki udali się we wskazane miejsce, by skontrolować stan trzeźwości traktorzysty. Za kierownicą maszyny siedział 61-latek, który wydmuchał 1,8 promila. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.
Rolnika czeka również rozprawa przed Sądem Rejonowym w Puławach. Grozi mu do 2 lat więzienia, grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także konieczność zasilenia funduszu pomocy pokrzywdzonym kwotą co najmniej 5 tys. zł.