W ciągu pięciu lat liczba osób zwiedzających Świątynię Sybilli i Dom Gotycki zmalała niemal dwukrotnie.
- Turyści planując wycieczkę w nasze okolice wybierają Kazimierz Dolny, coraz częściej także Janowiec. Do Puław nie chcą przyjeżdżać, bo twierdzą, że nie ma tu co oglądać - mówi puławska przewodniczka (nie chce podać nazwiska, bo w dalszym ciągu pracuje w tym zawodzie). - Ja im się nie dziwię. To co można zobaczyć w Domu Gotyckim czy Świątyni Sybilli to zupełna pomyłka. Nie mówiąc już o stanie technicznym tych obiektów.
Jedynym miernikiem liczby osób odwiedzających nasze miasto są bilety sprzedane przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze do Domu Gotyckiego, Świątyni Sybilli i Groty Puławskiej. Okazuje się, że w 2002 r. obiekty te obejrzało jeszcze ponad 24 tys. osób, za to w ubiegłym roku było to już tylko niecałe 14 tys.
Dzierżawione przez PTTK obiekty rzeczywiście coraz bardziej popadają w ruinę. Ale władze Towarzystwa nie w tym upatrują powodów odpływu turystów.
- Firmy turystyczne organizujące wycieczki coraz bardziej ograniczają koszty. Dlatego nie zależy im na muzeach, bo tutaj trzeba zapłacić za bilet. Poza tym na Puławy coraz częściej nie wystarcza czasu - mówi Jerzy Jabłonka, prezes puławskiego oddziału PTTK.
Od pewnego czasu prowadzone przez Towrzystwo Muzeum Regionalne w budynku dawnego Szpitala św. Karola Boromeusza nie działa. Ekspozycje muzealne są pokazywane w Domu Gotyckim i Świątyni Sybilli. W tej chwili można tam oglądać m.in. stałą wystawę o rodzie Czartoryskich, zbiór fotografii cmentarzy puławskich i europejskich oraz wystawę na temat pisarzy i poetów na dworze Czartoryskich. PTTK nie stać na przygotowanie lepszej oferty, która mogłaby przyciągnąć więcej turystów.
Turyści od niedawna mogą też zwiedzać Pałac Czartoryskich. Co z tego, skoro mogą tu zobaczyć jedynie kilkanaście obrazów, wydobytych z magazynów przez Fundację Czartoryskich z Krakowa. Poza tym w udostępnionej do zwiedzania części mogą oglądać puste ściany.
- W tej chwili trwa remont elewacji pałacu, więc pewnie także dlatego odwiedza nas mniej osób - tłumaczy Jolanta Piotrowska, oprowadzająca po pałacu.
Jeszcze rok temu mówiło się o porozumieniu między urzędem miasta a Towarzystwem w sprawie przejęcia Muzeum Regionalnego. Miasto mogło spróbować odbudować turystyczną pozycję Puław. Do porozumienia jednak ostatecznie nie doszło. - Wszystko przez samolubną i egoistyczną postawę PTTK. Żeby coś zrobić, potrzebna jest współpraca - uważa radny Leszek Gorgol, przewodniczący komisji promocji miasta.
Prezes PTTK zapewnia, że rozmowy zostaną wkrótce wznowione. - Luwru tutaj nie stworzymy. Ale możemy spróbować zorganizować dobre muzeum - uważa J. Jabłonka.