Uzdrowisko Nałęczów, w którym leczą się już pacjenci z Kuwejtu, ma szansę na współpracę z innymi krajami arabskimi m.in. Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Arabią Saudyjską
– W tym momencie mamy przerwę w przyjmowaniu pacjentów z Kuwejtu związaną z reorganizacją ministerstwa zdrowia w tym kraju. Na bazie doświadczeń, które już mamy, staramy się teraz pozyskiwać pacjentów z kolejnych krajów m.in. Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej – mówi Mariusz Szmit, członek zarządu ds. sprzedaży i marketingu Uzdrowiska Nałęczów. – Nie ukrywamy, że są to dla nas bardzo atrakcyjni klienci. Chodzi o prestiż i kwestie finansowe.
Jak tłumaczy Szmit, nawiązanie takiej współpracy wymaga jednak czasu. – Na efekty trzeba jeszcze poczekać, ale powoli zaczynamy nawiązywać nowe kontakty. Mamy duże szanse, bo niektóre usługi np. rehabilitacja są w tych krajach bardzo trudno dostępne – zaznacza Szmit. – Wykorzystujemy też naszą przewagę cenową nad ośrodkami w Niemczech, Czechach czy Szwajcarii. Za niższą cenę jakość naszych usług jest porównywalna albo nawet wyższa.
Uzdrowisko Nałęczów to jeden z uczestników I Lubelskiego Forum Turystki Medycznej i Prozdrowotnej, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Nałęczowie. Wzięli w nim także udział m.in. przedstawiciele uzdrowisk krajowych i zagranicznych, samorządów, organizacji turystycznych i klastrów medycznych.
O opiece nad zagranicznymi pacjentami opowiadali także dyrektorzy lubelskich szpitali m.in. Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, który od 2011 roku przyjął już ponad 3 tysiące chorych z zagranicy.
– Do tej pory mieliśmy pacjentów z 49 krajów europejskich i spoza Europy m.in. USA czy Izraela. Głównie są to pacjenci, którym udzielamy pomocy w szpitalnym oddziale ratunkowym, ale zdarzają się też hospitalizacje i porady ambulatoryjne – mówi dr n.med. Jerzy Szarecki, dyrektor USD w Lublinie. – Mamy też coraz więcej ukraińskich pacjentów w zakresie transplantologii. Będzie ich jeszcze więcej kiedy rozwinie się współpraca transgraniczna. Nawiązaliśmy już kontakt ze szpitalem we Lwowie.
Dyr. Szarecki podkreśla, że z komunikacją nie ma żadnego problemu, bo większość jego personelu, zarówno lekarze jak i pielęgniarki, porozumiewa się w obcych językach. – Do dyspozycji są też tłumacze. Na razie nie było jednak takiej potrzeby, żeby korzystać z ich pomocy – dodaje.
Niewykluczone, że w Lubelskiem będą się też leczyć seniorzy z Izraela. Mają to ułatwić połączenia z Izraelem, o które stara się Port Lotniczy Lublin.