![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Mieszkańcy Sielc (gm. Końskowola) nie chcą, by ich dzieci były dowożone do szkoły kursowym autobusem puławskiego MZK. Twierdzą, że taki środek transportu nie gwarantuje im odpowiedniego bezpieczeństwa.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Taka odpowiedź nie przekonała mieszkańców Sielc. - Szkolny autobus jest niezbędny. W MZK dzieci nie mają się czego trzymać i żadne bezpieczeństwo nie jest zachowane. Nam się w głowie nie mieści, żeby takie przewozy dalej mogły się odbywać. Musimy walczyć o to, by zapewnić bezpieczeństwo tym dzieciakom i wójt musi to zrozumieć - mówi Ksymena Repeć, matka trójki dzieci.
Z argumentami rodziców zgadza się przewodniczący komisji oświaty, radny Janusz Próchniak. Na najbliższe posiedzenie komisji, którą kieruje zaprosił już przedstawicieli policji, Inspekcji Transportu Drogowego, a także wójta i dyrektor Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych.
- Popieram stanowisko rodziców. Dzieci są przewożone de facto nieprzystosowanym do tego autobusem. Nie jest to niezgodne z przepisami, ale te przepisy nie gwarantują bezpieczeństwa pięcio, czy sześcioletnim dzieciom, których jest najwięcej. Liczę na to, że uda nam się wypracować rozsądne rozwiązanie tego problemu - deklaruje Janusz Próchniak.
Mieszkańcy Sielc najchętniej chcieliby aby od września do wsi jeździł nowy autobus szkolny z wykwalifikowanym opiekunem. Nie godzą się także na likwidację obecnego kursu autobusu MZK.