Cztery osoby w wieku od 43 do 58 lat, mieszkańcy powiatu puławskiego, najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Śledczy postawili im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzającej fundusze unijne. Chodzi o kwotę miliona złotych. Pieniądze miały wspierać rozwój "zielonej energii".
Przedsiębiorcy mieli prowadzić badania nad odnawialnymi źródłami energii, na co udało im się pozyskać unijną dotację. Wartość projektu to ponad 1,5 mln zł, a suma wsparcia przekroczyła milion. Niestety, okazało się, że właściwym celem przedsięwzięcia nie był rozwój OZE, a zarabianie na oszustwie. Według śledczych, grupa miała zawyżać wartość projektu, uzyskując w ten nielegalny sposób wyższe dofinansowanie. W ramach prowadzonej "działalności" podejrzani obracali fałszywymi fakturami. Te dotyczyły usług, których koszt sztucznie windowano. Fikcyjne koszty były następnie opłacane realnymi środkami z europejskich funduszy.
Na trop grupy wpadli policjanci z wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną miejskiej komendy w Lublinie oraz prokuratorzy z Zamościa. Efekty toczącego się postępowania pojawiły się na początku grudnia. Tuż przed mikołajkami do mieszkań 4 osób w wieku 43-58 lat weszli funkcjonariusze policji. Troje zatrzymanych znajdowało się na terenie powiatu puławskiego, a jedna osoba w województwie mazowieckim. Całą operacją dowodziła 55-letnia kobieta.
- Kierowała zorganizowaną grupą przestępczą, wymyśliła cały proceder i wydawała dyspozycje pozostałym członkom grupy - tłumaczy nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik miejskiej komendy policji w Lublinie.
W trakcie przeszukań mundurowi zabezpieczyli dowody w postaci obszernej dokumentacji, gotówkę i złote monety. Wartość zabezpieczenia majątkowego wyniosła ponad 3 mln zł. Zgodnie z wnioskiem Prokuratury Okręgowej w Zamościu, sąd zdecydował o aresztowaniu wszystkich zatrzymanych na trzy miesiące.
Cała czwórka usłyszała zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz wprowadzaniem do obrotu sfałszowanych faktur w celu wyłudzenia dotacji unijnych. Do przestępstw miało dochodzić w latach 2016-2019 na terenie powiatu puławskiego. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
- Podejrzanym z zarzucone im czyny grozi surowa kara nawet 20 lat pozbawienia wolności - przypomina rzecznik lubelskiej policji.