Minął tydzień od kiedy przewoźnicy kursujący pomiędzy Lublinem i Puławami korzystają z nowego dworca autobusowego przy ul. Dworcowej w Lublinie. Zapytaliśmy ich jak oceniają Dworzec Lublin w porównaniu do poprzedniej lokalizacji przy al. Tysiąclecia.
Coraz więcej przewoźników obsługujących pozamiejskie połączenia przenosi się ze starego dworca na Podzmaczu na pachnący nowością Dworzec Lublin. Od 18 marca z obiektu przy Dworcowej odjeżdżają busy m.in. w kierunku Puław i Nałęczowa. Pasażerowie, którzy mają zamiar udać się do miast w powiecie puławskim powinni szukać stanowisk nr 24 i 25. Ten popularny kierunek obsługuje kilkunastu przewoźników, co pozwala na dość szeroki wachlarz połączeń. Do Puław przez Garbów i Kurów z Lublina można jeździć przez cały dzień od 5:40 rano do 22:23 wieczorem.
Mimo przeprowadzki na nowy dworzec, ten stary nadal w pewnym stopniu jest obsługiwany. Busy do Puław zatrzymują się na położonych obok przystankach przy al. Tysiąclecia. Pomiędzy obydwoma dworcami kursują również autobusy MPK w ramach bezpłatnej linii (DL).
- Nowy dworzec oceniam pozytywnie, bo oferuje dla nas lepsze warunki. Przede wszystkim jest na nim więcej miejsca, ale już sama lokalizacja nie jest najszczęśliwsza. Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby ten nowy dworzec powstał na miejscu starego. Niestety stało się inaczej - mówi nam Mirosław Wieleba, przedsiębiorca z firmy Stanbus, który obsługuje połączenie Lublin-Puławy.
- Problemem jest dojazd, który zajmuje teraz więcej czasu. Gdy na Unii Lubelskiej tworzą się korki, stoimy tam nawet kilkanaście minut, co zaburza rozkład jazdy. Poza tym ta droga już dawno powinna być wyremontowana - dodaje nasz rozmówca.
Przewoźnicy czekają teraz na ruch ze strony Ratusza. - Sytuację poprawiłby bus-pas na Unii Lubelskiej, dostosowanie sygnalizacji świetlnej do wyższego natężenia ruchu i remont nawierzchni alei - wymienia.
Podobnego zdania jest Tomasz Skowronek z firmy Tempo. - Nowy dworzec jest bardzo fajny, ale stoi w złym miejscu. Byłoby idealnie, gdyby go zbudowali przy Tysiąclecia. Po tym tygodniu mogę powiedzieć, że my na Dworcu Lublin żadnych pasażerów nie zabieramy. Tam właściwie nikt nie wsiada, to są pojedyncze osoby. Jeździmy więc na Podzamcze, stojąc w korkach. Najwięcej czasu zajmuje pokonanie ronda przy Vivo, na którym musimy skręcić w lewo. Nawet bus-pas na Unii Lubelskiej nie wiele pomógłby w tej sytuacji - ocenia przedsiębiorca. - Myślę, że z biegiem czasu więcej pasażerów będzie korzystało z Dworca Lublin. Ludzie po prostu muszą się do tej zmiany przyzwyczaić - dodaje.
Więcej informacji o nowym dworcu, w tym rozkłady jazdy z poszczególnych stanowisk można znaleźć tutaj.