Miejskie kamery od miesiąca nie zapisują obrazu z puławskich ulic, bo prokuratura zabrała twarde dyski. Policja sądzi, że nowe kupi Urząd Miasta. A urzędnicy liczą
na zwrot starych.
Problem w tym, że w tej chwili policja dysków twardych nie ma. Funkcjonariusz musi więc cały czas wpatrywać się równocześnie w kilka ekranów. Jeśli coś przegapi, to złodziejowi lub innemu przestępcy wszystko ujdzie na sucho.
- Dyski zostały zabezpieczone przez prokuraturę 25 maja. Ale cały czas mamy podgląd na to, co dzieje się w mieście - zaznacza Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji. - Poza tym, urząd już zamówił nowe dyski, które w najbliższych dniach zostaną zamontowane.
Prokuratura zabrała twarde dyski, ponieważ prowadzi postępowanie w sprawie wymuszania haraczu od właścicielki jednego z puławskich pubów. Pomóc w śledztwie mają właśnie zapisy z monitoringu. - W tej sprawie zabezpieczono szereg nośników informacji elektronicznej z różnych miejsc w Puławach - informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Dowiedzieliśmy się, że urząd w najbliższych dniach nowych dysków nie zamierza instalować. - Czekamy, aż policja ustali, kiedy stare dyski zostaną zwrócone przez prokuraturę - mówi Magdalena Zarychta, rzecznik prezydenta Puław.
Urzędnicy dodają też, że w tej chwili to właśnie w gestii policji leży usprawnienie działania monitoringu do poprzedniego stanu. - Kto zapłaci za nowe dyski, to zostanie ustalone. Najważniejsze w tej chwili jest to, żeby zapis z kamer można było na nowo rejestrować. Prawdopodobnie w czwartek nasz komendant spotka się w tej sprawie z komendantem Straży Miejskiej - zapowiada Koper.
Dlaczego załatwianie całej sprawy trwa tak długo? Ani urząd, ani policja nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie. Być może jednak problem niebawem sam się rozwiąże.
- Biegły z zakresu informatyki ma czas na zbadanie dysków do końca czerwca - mówi Beata Syk-Jankowska.