Kraśnik znowu jest na ustach całej Polski. Tym razem radny PiS, wiceprzewodniczący Rady Miasta zdjęcie prezydent Gdańska skomentował tak: „co to za dz***a tak się rozkraczyła?”
Zaczęło się od tego, że Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska zamieściła na Facebooku zdjęcie, na którym pozuje na tle biura PiS. Budynek został wymalowany w obraźliwe hasła wymierzone w partię i został tam umieszczony duży baner z napisem „zajmijcie się pandemią”.
Było to działania osób protestujących przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Na jednym ze zdjęć Dulkiewicz podpisuje się na banerze. Aby móc przy nim stanąć - wśród na ziemi postawionych zniczy - prezydent Gdańska musiała szeroko stanąć na nogach.
Zdjęcia skomentował szczeciński samorządowiec Solidarnej Polski, Dariusz Matecki.
- Prezydent Gdańska pozuje przed zdewastowanym biurem gdańskiego PiS-u. Daje polityczne przyzwolenie na dewastację miasta? Publiczne bazgroły? Wybijanie szyb? – napisał publikując zdjęcia.
Niemal od razu pod jego wpisem zaczęły pojawiać się komentarze. Większość jest krytycznych wobec Dulkiewicz. Choć słowo „krytyczne” nie jest w tym miejscu odpowiednie.
Oto niektóre z nich:
„Panie ministrze Ziobro zróbcie z tymi ludźmi porządek. To za brak maski był mandat 500zl A tu można zróbcie z tą cholata porządek?”
” Dulkiewicz zachowuje się jak przygłup, chociaż może coś w tym jest. Mam taką skromna nadzieję że kiedy będą wybory, to ludzie nie zapomną o jej wybrykach.”
” Przecież to chora na umyśle s…”
I to są te delikatniejsze.
Jednym z komentujących był Jarosław Jamróz, miejski radny PiS i wiceprzewodniczący Rady Miasta Kraśnik.
„Co to za dz***a tak się rozkraczyła?" – napisał radny.
Wpisu już nie ma
Radny mówi nam, że zareagował emocjonalnie. – Nie wiedziałem, że to prezydent Gdańska. Nie poznałem jej – tłumaczy Jamróz i dodaje, że wpis usunął. – Taka tez była sugestia ze strony administratora.
- Czy rozważa pan np. osobiste przeproszenie pani prezydent? – pytamy.
- Nie bardzo wiem, jak to miałbym zrobić, jak miałbym się do niej odezwać – odpowiada radny.
Z radnym rozmawiamy też o konsekwencjach jego czynu. O tym, że może np. stracić funkcję wiceprzewodniczącego rady. – Jeśli taki wniosek padnie, to demokratycznie się poddam ocenie. Taka jest demokracja – mówi.
Związana z PO Dorota Posyniak, przewodnicząca Rady Miasta mówi, że jeśli wpłynie wniosek o odwołanie Jamroza, to nada mu bieg. – I to radni zdecydują o losie pana radnego. Trudno mi oceniać sprawę, bo jest bardzo świeża, a pan radny jest dorosły i sam odpowiada za swoje słowa. Niemniej jednak ta sprawa jest dla nas wszystkich uwłaczająca – mówi Posyniak.
Radny Paweł Kurek z Nowoczesnej zapowiada, że już w poniedziałek "jakieś kroki zostaną zrobione". - Myślę, że taki wniosek zostanie złożony. Nie wyobrażam sobie, żeby pan Jamróz pełnił jakiekolwiek funkcje w Radzie Miasta. Nie możemy pozwolić, żeby wiceprzewodniczącym była osoba odnosząca się w taki sposób do kobiet - mówi Dziennikowi.
Siostry Godlewski
- Każdy kto mnie zna, wie że nie działam emocjonalnie, ale tym razem jednak tak się stało. Każdy kto mnie zna, też wie, że nie odnoszę się w taki sposób do kobiet – zapewnia radny Jamróz.
Tymczasem internauci wyciągnęli na światło dzienne kolejny komentarz Jamroza. Tym razem odniósł się do artykuły o tym, że internetowe celebrytki zaśpiewały hymn Polski. Chodziło o to, że clebrytki mogą stanąć przed sądem za znieważenie hymnu.
„Tak powinny kończyć wszystkie ździry, a na początek przed sądem lekkie podstrzyżyny – maszynką po gołej skórze!” – napisał radny.
A w Świdniku „bydło”
To nie jedyny przypadek, kiedy lubelscy samorządowcy krytykują w wulgarny sposób protesty kobiet. Kilka dni temu popierany przez PiS burmistrz Świdnika, Waldemar Jakson o protestujących w Warszawie napisał, że są „bydłem” a potem dodał: „Zbydlęcenie… profanacja kościołów, miejsc pamięci narodowej, bicie księży, patologiczna nienawiść, nawoływanie do zdrobni, terror bolszewicki, bluzgi, groźby karalne... pogarda dla życia”.