Radzyńska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych za czasów prezesury Sławomira Sałaty. – Burmistrz uporczywie dąży do znalezienia czegokolwiek, co mogłoby mnie pogrążyć – uważa były prezes radzyńskiego PUK.
Doniesienie najpierw trafiło do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a to skierowało sprawę do prokuratury. Okazuje się, że śledztwo zostało wszczęte już pod koniec października ubiegłego roku. Dotyczy ono niedopełnienia obowiązków przez prezesa PUK w czasie od 2018 roku do lipca 2019 roku które ma to związek z finansami spółki. Firmą kierował wówczas Sławomir Sałata.
– Badany jest także wątek złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez prezesa PUK – informuje Janusz Syczyński, prokurator rejonowy w Radzyniu Podlaskim.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył burmistrz Jerzy Rębek (PiS). – Miasto nie będzie komentowało sprawy. Postępowanie wyjaśniające prowadzi CBA oraz prokuratura – ucina Anna Wasak, rzecznik radzyńskiego magistratu.
Przypomnijmy, że rada nadzorcza na wniosek burmistrza Radzynia Podlaskiego odwołała Sławomira Sałatę z funkcji prezesa PUK w lipcu ubiegłego roku. Wówczas jako powód decyzji władze miasta podały naruszenie zakazu konkurencji. – Pan Sławomir Sałata zatrudniony jest na umowę zlecenie w spółce Sa-Ba, która prowadzi działalność w zakresie budownictwa – tłumaczył Rębek. Umowa menadżerska byłego prezesa zabraniała zaś podejmowania pracy w jakiejkolwiek formie w podmiotach prowadzących działalność konkurencyjną.
Były prezes PUK nie składał jeszcze wyjaśnień w prokuraturze. – Nie wiem o co dokładnie chodzi. Wiem jedno, że burmistrz najprawdopodobniej wyznaje zasadę „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie” – uważa Sałata.
– Burmistrz uporczywie dąży do znalezienia czegokolwiek, co mogłoby mnie pogrążyć. W ten prymitywny sposób będzie mógł pokazać, że moje odwołanie było usprawiedliwione. - dodaje.
Jego zdaniem to cały zarząd PUK powinien się tłumaczyć. – Dlaczego burmistrz próbuje wszystkie, wymyślone na potrzeby chwili niedociągnięcia, łączyć wyłącznie z moją sobą. Umowa spółki mówi wyraźnie, że członkowie zarządu mają równorzędne uprawnienia, obowiązki i odpowiedzialność – podkreśla były prezes. Zapowiada, że również zamierza wystąpić na drogę sądową, aby dochodzić swoich należności w związku z nagłym odwołaniem.
Obecnie prezesem PUK jest Jarosław Ejsmont (PiS), były wicestarosta powiatu radzyńskiego.