Matka, która wyrzuciła noworodka na śmietnik została skazana na 1,5 roku więzienia. Nie było dowodów, by kobieta zabiła synka.
Proces dotyczył wydarzeń z listopada 2015 r. Pracownik Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w podradzyńskich Adamkach znalazł wówczas ciało dziecka. Zwłoki chłopca wraz z łożyskiem i pępowiną leżały na taśmociągu sortowni. Jak później ustalono, dziecko urodziło się kilka dni wcześniej.
Policjanci miesiącami szukali matki chłopca. Sprawdzali szpitale, przychodnie, przepytywali mieszkańców miejscowości, z których śmieci trafiały do sortowni w Adamkach. Na początku lipca 2016 r. odnaleźli matkę noworodka. Okazało się, że to 31-letnia Agnieszka M. z Łukowa. Kobieta została zatrzymana, a jej mieszkanie przeszukane. Policjanci zabezpieczyli tam m.in. komputery. Śledczy postawili później Agnieszce M. zarzut zabójstwa. Kobieta nie przyznała się do winy.
Prokuratura chciała aresztowania kobiety. Sąd uznał jednak, że Agnieszka M. powinna pozostać na wolności. Wpłynęły na to ustalenia biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, którzy badali zwłoki chłopca. Nie dowiedli, że dziecko urodziło się żywe.
– Przesłanką do aresztowania jest duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. W tym przypadku ta przesłanka nie zaistniała – wyjaśniał wówczas sędzia Dariusz Abramowicz.
Ustalenia biegłych przesądziły również o kierunku śledztwa. Wątek zabójstwa został umorzony.
– Agnieszkę M. oskarżono o znieważenie zwłok – wyjaśnia Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – W sprawie wypowiedzieli się biegli Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie. Wywołano również opinię uzupełniającą. Według biegłych brak było podstaw do przyjęcia, że dziecko urodziło się żywe.
Ustalenia lekarzy od początku sprawy nie były jednak jednoznacznie. Z jednej strony biegli stwierdzili, że u dziecka było „brak cech życia pozałodowego”, oraz że „dziecko nie oddychało po urodzeniu”. Z drugiej strony jednak wskazali, że chłopiec był „donoszony” i zdolny do samodzielnego życia.
Z ustaleń sądu wynika, że po porodzie Agnieszka M. włożyła synka do plastikowego worka i wrzuciła do śmietnika. Później ciało chłopca trafiło na wysypisko.
Za znieważenie zwłok kobiecie groziło do 2 lat pozbawienia wolności. Sąd wymierzył jej karę 1,5 roku więzienia. Agnieszka M. musi również pokryć 23 tys. zł kosztów postępowania. Nie należy spodziewać się apelacji ze strony śledczych. Prokuratura zgadza się z orzeczoną karą.