– To jest wysoce nieetyczne – mówi Radosław Grudzień, który współpracuje z siecią obywatelską Watchdog Polska. Tak ocenia działalność przewodniczącego rady powiatu radzyńskiego Roberta Mazurka (PiS). Jest on jednocześnie dyrektorem Radzyńskiego Ośrodka Kultury i prezesem „Podróżnika”. Stowarzyszenia, które zawierało umowy ze starostwem.
Radzyński aktywista skierował wniosek do rady powiatu o wygaszenie mandatu radnego Roberta Mazurka. Radosław Grudzień dotarł m.in. do dwóch umów, które wskazują, że stowarzyszenie „Podróżnik” wyświadczyło odpłatne usługi na rzecz starostwa powiatowego w Radzyniu Podlaskim. Chodzi o emisję życzeń świątecznych na portalu kochamradzyn.pl, który należy do „Podróżnika”. Obie faktury wystawiono na kwoty 300 zł brutto.
– To jest wysoce nieetyczne – uważa sympatyk Watchdog. – Radny Robert Mazurek zarządza działalnością Radzyńskiego Stowarzyszenia „Podróżnik”, które pomimo, że nie jest zarejestrowane w Rejestrze Przedsiębiorców, prowadzi działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia powiatu radzyńskiego – argumentuje Grudzień. – Z treści faktur wynika, że stowarzyszenie to korzysta ze zwolnienia podatkowego w podatku VAT na podstawie art. 114 ust. 1 ustawy o VAT, przysługującego drobnym przedsiębiorcom – zauważa aktywista.
We wniosku o wygaszenie mandatu radnego, powołuje się na ustawę o samorządzie powiatowym, z której wynika, że „radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia powiatu, w którym radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”. Poza tym, z orzecznictwa sądowo-administracyjnego wynika, że przez wykorzystanie mienia należy rozumieć również sam fakt pobrania wynagrodzenia ze środków budżetowych.
Krzysztof Jakubowski, prezes lubelskiej Fundacji Wolności nie ma wątpliwości, że w tej sytuacji dochodzi do konfliktu interesów.
– Radny nie jest anonimowy i w urzędzie, w tym przypadku w starostwie, wiedzą kim on jest. Prowadzenie takiej działalności w ramach stowarzyszenia jest nieprzejrzyste – zauważa Jakubowski. Poza tym, szef fundacji przypomina również, że orzecznictwo w tym zakresie zmieniło się. – Jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z tego roku, który wskazuje, że pojęcie mienia komunalnego obejmuje też środki pieniężne – zaznacza.
Z tą interpretacją zgadza się Jakub Jakubowski, opozycyjny radny powiatu radzyńskiego (KWW Nasz Powiat). – Zachodzi tu konflikt interesów. Bo Robert Mazurek jest radnym powiatu, dyrektorem miejskiej instytucji, prowadzi też działalność jako prezes stowarzyszenia, które przyjmuje granty i zlecenia na różnego rodzaju działania, reklamowe czy wydawnicze. A to powinno zostać zakwalifikowane jako działalność gospodarcza – uważa radny. Ale jednocześnie Jakubowski zwraca uwagę, że przepisy nie określają jasno, kiedy stowarzyszenia i organizacje mają obowiązek zarejestrować się w wykazie przedsiębiorców. – To jest uznaniowe – zaznacza radny. – Nie zmienia to faktu, że takie łączenie jest nieuczciwe wobec mieszkańców. To wykorzystywanie swojej funkcji do prowadzenia działalności społecznej, pod płaszczykiem której robi się działalność gospodarczą – podkreśla Jakubowski.
– Zarzuty kierowane pod moim adresem są absurdalne. Stosowne wyjaśnienia i dokumenty przedłożyłem już do Rady Powiatu, która w odpowiednim czasie zajmie stanowisko w tej sprawie – odpowiada Robert Mazurek, przewodniczący rady powiatu.
Radosław Grudzień dotarł też innych dokumentów, z których wynika, że „Podróżnik” dostał 3 tys. zł dotacji od miasta Radzyń na przewodnik po mieście.
– Na jego druk wydał 2 tys. zł, reszta poszła m.in. na odznaki i plakaty. Nie wiemy, ile wydrukował, bo w sprawozdaniu nad tą informacją się prześlizgnął. Potem dostał zgodę na sprzedaż, mimo zapisów w umowie o zakazie sprzedaży, bądź pozwoleniu na nią z ważnych przyczyn – zauważa Grudzień. – Poza tym „Podróżnik” sprzedał też te przewodniki do Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Dla niepoznaki pod fakturą podpisał się nie prezes stowarzyszenia i jednocześnie szef ośrodka kultury tylko członek zarządu – dodaje.