Zwykła Cobra została wyceniona na 49,99 euro. A Razer Cobra Pro jest o 100 euro droższa. Za co tyle płacimy? I co to w ogóle za myszki?
Cobra to nowa linia myszy Razera. Obie są symetryczne, obie są przeznaczone dla graczy
Zacznijmy od droższej myszy Razer Cobra Pro. Mysz jest zintegrowana z 10 konfigurowalnymi elementami sterującymi, ma 5 wbudowanych profili pamięci i 11 indywidualnie ustawianych stref podświetlenia Chroma RGB.
W sumie mamy tu siedem przycisków na górze, dwa z boku i jeden na dole.
W środku znajdziemy podobne komponenty jak w myszce Razer Basilisk V3 Pro: to czujnik optyczny Focus Pro 30K, optyczne przełączniki oraz technologia HyperSpeed.
Mysz waży 77 gram, a w trybie HyperSpeed Wireless zapewni nam około 100 godzinom rozgrywki (w trybie Bluetooth – jak twierdzi producent - 170 godzin).
A ponieważ to sprzęt dla graczy, to w materiach prasowych znajdziemy też akapit o możliwościach podświetlenia. Razer Cobra Pro obsługuje oczywiście Chroma RGB, który oferuje 16,8 miliona kolorów, masę efektów świetlnych i integrację z ponad 250 grami. A nowo dodana do linii Cobra funkcja Smart Dimming ma pozwolić na automatyczne oszczędzanie baterii podczas gry i powracać do pełnego podświetlenia podczas aktywnego użytkowania.
Znacznie tańszy, przewodowy model Razer Cobra to sześć konfigurowalnych klawiszy, jeden wbudowany profil pamięci i skromne, gradientowe podświetlenie Chroma.
Inny jest też czujnik optyczny z maksymalnym DPI 8500.
Obie myszy do sprzedaży trafią 29 lipca.