(fot. Maciej Kaczanowski)
W Hiszpanii rozpoczęły się mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet. W imprezie biorą też udział Polki, które dostały się tam dzięki otrzymaniu „dzikiej karty”. Dzisiaj Biało-Czerwone rozegrają swój pierwszy mecz w turnieju
Oczy kibiców lubelskiego szczypiorniaka powinny być w najbliższych dniach zwrócone na Llirię. W tej niewielkiej miejscowości w prowincji Walencja będą przez najbliższe dni rywalizować szczypiornistki reprezentacji Polski. Nominację do kadry otrzymało aż 5 zawodniczek MKS FunFloor Perła Lublin. Są to Marta Gęga, Kinga Achruk, Joanna Szarawaga, Oktawia Płomińska i Romana Roszak.
Powołanie miała też Weronika Gawlik, ale kapitan MKS doznała kontuzji tuż przed rozpoczęciem zgrupowania. W meczu z Lokomotivą Zagrzeb w ramach kwalifikacji Ligi Europejskiej lubelska bramkarka nieszczęśliwie zderzyła się z rywalką. To starcie spowodowało kontuzję kolana, która wyłączyła Gawlik z udziału w mistrzostwach. Warto wspomnieć, że lubelski klub będzie również reprezentowany w sztabie szkoleniowym, bo asystentką Arne Senstada jest Monika Marzec, która na co dzień prowadzi MKS.
Robienie sobie wielkich nadziei związanych ze startem Biało-Czerwonych w mistrzostwach świata nie ma najmniejszego sensu. Nasza kadra jest w fazie przebudowy, o czym świadczy pominięcie przy powołaniach jej wieloletniej liderki Karoliny Kudłacz-Gloc. Sytuację utrudnia naprawdę wymagająca grupa. Wprawdzie do wywalczenia z niej awansu wystarczy nawet trzecie miejsce, to jednak tylko we wtorkowym starciu z Kamerunem Polki będą faworytkami. W dzisiejszym meczu z Serbkami (godz. 20.30) oraz niedzielnym z Rosyjską Federacją Piłki Ręcznej (godz. 18) więcej szans daje się przeciwniczkom.
– Na kadrę zawsze jedzie się z marzeniem wywalczenia jak najlepszego miejsca. Myślę, że świetnym wynikiem byłoby znalezienie się w najlepszej ósemce. Pamiętajmy jednak, że możliwość gry w tym turnieju otrzymaliśmy niejako w prezencie. Trzeba liczyć na to, że dziewczyny wykorzystają ten podarunek – mówi Monika Marzec.
– Sprawiłyśmy już niespodziankę na mistrzostwach Europy. Miałyśmy bardzo trudną grupę i pokazałyśmy, że możemy podjąć walkę z każdym zespołem. Teraz mam takie samo odczucie. Bardzo mocno trenujemy i skupiamy się na wielu rzeczach, których zabrakło na tamtym turnieju. Analizujemy nasze poprzednie mecze, szukamy, co możemy poprawić. Jesteśmy bardzo zmotywowane i nastawione na walkę. Serbki borykają się ze swoimi problemami kadrowymi. To jest taki okres, w którym zespoły zmieniają swoje struktury i zawodniczki. U nas też to się dzieje. Nie chcę mówić, że jakiegoś rywala na pewno pokonamy. Do każdego meczu jednak będziemy podchodzić na sto procent. Nie chcemy patrzeć na ubytki kadrowe, czy wzmocnienia. Chcemy z każdym grać jak równy z równym. Mamy dużo informacji o naszych rywalach. Nie układamy sobie w głowie scenariuszy. Nie nakładamy dodatkowej presji. W każdym starciu chcemy się pokazać z jak najlepszej strony – powiedziała klubowej stronie Marta Gęga.
Mistrzostwa świata będą pokazywane na antenach Polsatu. Mecze Polek dodatkowo będą transmitowane w SuperPolsacie.