Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Historia

24 lutego 2024 r.
8:10

Kucharski, Onyszko, Nowak, Bronowicki i Brzyski. Co ich łączyło?

Cezary Kucharski<br />
<br />
Cezary Kucharski

(fot. Archiwum Dziennika Wschodniego (portal, 28 października 2020 r.))

Przed tygodniem przedstawiliśmy pierwszą część listy piłkarskich reprezentantów Polski, wywodzących się z naszego regionu, stawiających pierwsze kroki w klubach zrzeszonych w Lubelskim Związku Piłki Nożnej (kiedyś – OZPN). Zakończyliśmy na Jacku Bąku, jednym z najwybitniejszych piłkarzy nie tylko rodem z Lubelszczyzny, ale i w krajowej historii. Dziś kontynuujemy wspomnienia, zaczynając od wychowanka łukowskich Orląt, który na MŚ zadebiutował na tej samej imprezie co Jacek; dwa mecze później.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Zagrał w Korei, strzelił Brazylii

27 sierpnia 1996 r. do grona reprezentantów Polski dołączył Cezary Kucharski. Wychowanek Orląt Łuków zadebiutował w meczu z Cyprem. Na stadionie w Bełchatowie padł remis 2:2. Łukowianin w 81. min zastąpił Marcina Mięciela (strzelca gola na 2:0, po wcześniejszym trafieniu Krzysztofa Warzychy). Czarek reprezentował wówczas barwy warszawskiej Legii, a powołanie otrzymał od Antoniego Piechniczka, który po raz drugi zdecydował się na prowadzenie reprezentacji (po sukcesach z lat osiemdziesiątych). Następne boiskowe reprezentacyjne wyzwanie łukowianin otrzymał od Janusza Wójcika, od razu w istotnym meczu eliminacji do mistrzostw świata. W Katowicach Polska wygrała 2:1 z Mołdawią, a Kucharski tym razem zmienił w 71. min Henryka Bałuszyńskiego (autor gola na 1:0, na 2:0 podwyższył Warzycha). To był drugi kwalifikacyjny mecz Polski, po inauguracyjnej porażce 1:2 w Anglii. Nasz napastnik wystąpił jeszcze w pięciu meczach kwalifikacyjnych tamtej kampanii (m.in. przeciw Włochom i w rewanżu z Anglikami – obydwa przegrane: 0:3 i 0:2), ale nigdy w pełnym wymiarze czasowym.

Po meczu z Paragwajem 8. lutego 1998 r. (0:4, grał do 41. min, zwalniając miejsce Arkadiuszowi Bąkowi) reprezentacyjna przygoda została przerwana. Wznowił ją w niezwykle istotnym momencie, tuż przed kształtowaniem się kadry na wyjazd na japońsko-koreańskie mistrzostwa świata w 2002 r. 18. maja kadra budowała formę w spotkaniu z Estonią (1:0 po trafieniu Macieja Żurawskiego), a legionista zmienił w 70. min Piotra Świerczewskiego (w przyszłości przez krótki okres trener Motoru). Czarek przekonał do siebie trenera Jerzego Engela, dzięki czemu jako trzeci z piłkarzy wychowanych w klubie naszego województwa zagrał na mistrzostwach świata (po multigwiazdorze Władysławie Żmudzie i innym Jacku Bąku, kolejnym wybitnym reprezentancie kraju, tyle że w przeciwieństwie do mistrza Władysława – bez medali; Jacek także na MŚ debiutował w Korei). Wychowanek Orląt wystąpił w trzecim meczu turnieju, przeciw USA, wygranym 3:1, na pożegnanie mistrzostw po wcześniejszych porażkach z gospodarzami (0:2) i pamiętnym laniu 0:4 z Portugalią. Na zakończenie trener Engel przemeblował skład, wystawiając Kucharskiemu. Zszedł z boiska w 65. min, zastąpiony przez Marcina Żewłakowa, który chwilę później strzelił gola na 3:0.

21 sierpnia 2002 r. krótką selekcjonerską karierę rozpoczynał Zbigniew Boniek. Polska zremisowała w Szczecinie 1:1 z Belgią, Kucharski wszedł na boisko po przerwie, zaliczając – jak czas pokazał – swoje ostatnie reprezentacyjne minuty. Karierę kończył z 17. występami, w których strzelił trzy gole: Cyprowi, Brazylii i Litwie. Z Brazylijczykami Polska przegrał 2:4, Kucharski trafił na 1:4 w 86. min, wynik ustalił Marek Citko, a gole na 3:0 i 4:0 strzelił sam wielki Ronaldo (przed nim Grzegorza Szamotulskiego pokonał Giovanni).

W historii klubowej na szersze wody wprowadzał Kucharskiego lubelski trener Janusz Gałek, sprowadzając do Siarki Tarnobrzeg, a następnie przyczyniając się do transferu do szwajcarskiego FC Arau (1994-95). Za granicami występował jeszcze krótko w hiszpańskim Sportingu Gijon (1997) i greckim Iraklisie Saloniki (2003-04). W Polsce najdłużej reprezentował Legię (w trzech seriach), zaliczył też wizytę w Stomilu Olsztyn i naszym łęczyńskim Górniku, w latach 2004-05.

Bramkarski tercet

Cezary Kucharski w jednym ze swoich występów w reprezentacji zagrał z Arkadiuszem Onyszko, kolejnym reprezentantem rodem z Lubelszczyzny. 24. września 1997 r. w Olsztynie na reprezentacyjny szlak wkraczał selekcjoner Janusz Wójcik. Polska wygrała 2:0, Kucharski otworzył wynik (ustalił Wojciech Kowalczyk), a Onyszko - wychowanek Lublinianki (wtedy reprezentujący poznańskiego Lecha) po przerwie zmienił w bramce Aleksandra Kłaka. Kolejnych powołań nie otrzymał. Był to jego drugi występ w narodowej reprezentacji, po debiucie w ekipie trenera Piechniczka (3:2 z Łotwą). Efektowną karierę Arka obszernie wspominaliśmy kilka tygodni wstecz, więc dziś na tym poprzestaniemy.

W naszym bramkarskim cyklu poświęciliśmy też sporo miejsca Jakubowi Wierzchowskiemu (kolejny wychowanek Lublinianki) i Przemysławowi Tytoniowi (wychowanek Hetmana Zamość), więc dziś również w ich przypadku przypominamy dziś jedynie najważniejsze punkty z kariery.

Kuba zadebiutował w reprezentacji Polski trenera Jerzeg Engela jako zawodnik chorzowskiego Ruchu. 15. listopada 2000 r. w 85. minucie meczu z Islandią na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie w meczu zremisowanym 1:1 (gol Tomasza Frankowskiego w 62. min), zmieniając Adama Matyska. Po raz drugi i ostatni zaśpiewał Mazurka Dąbrowskiego stojąc na stadionowej murawie 10. lutego 2002 r. W towarzyskim meczu w Limassol na Cyprze Polska pokonała 2:1 Wyspy Owcze. W 76. min zwolnił miejsce debiutującemu w kadrze Wojciechowi Kowalewskiemu. Na wyjazd na MŚ w Korei i Japonii trener Engel zabrał Jerzego Dudka, Radosława Majdana i Adama Matyska.

Tytoń debiutował w reprezentacji 29. maja 2010 r. Otrzymał szansę od trenera Franciszka Smudy i zagrał w towarzyskim spotkaniu z Finlandią. Na stadionie w Kielcach widzowie nie zobaczyli goli. Reprezentacyjna przygoda Tytonia dobiegła końca 26. marca 2016. Polska zagrała… z Finlandią. Tym razem drużyna trenera Adama Nawałki wygrała 5:0, a zamościanin (reprezentujący wtedy VfB Stuttgart) po przerwie zastąpił Artura Boruca. Na EURO 2016 Tytoń nie pojechał. Trener Nawałka postawił na Szczęsnego, Boruca i Łukasza Fabiańskiego.

Wcześniej zamościanin zapisał się jednak w historii pamiętną obroną rzutu karnego w spotkaniu z Grecją, otwierającą mistrzostwa Europy na polskich i ukraińskich stadionach. 8. czerwca 2012 r. sędzia ukarał Wojciecha Szczęsnego czerwoną kartką. Trener Smuda musiał zdjąć zawodnika z pola, by wstawić między słupku zastępcę Szczęsnego. Tytoń formalnie zastąpił Macieja Rybusa i od razu stanął przed karkołomnym zadaniem – musiał bronić rzut karny. Zamościanin wygrał wojnę nerwów z Jorgosem Karangunisem. Polacy zremisowali 1:1, potrafieniu Roberta Lewandowskiego i wyrównaniu Dimítriosa Salpingídisa, zapisanym na konto strat Szczęsnego. Tytoń pozostał w bramce na dwa kolejne spotkania. Cztery dni później puścił gola w spotkaniu z Rosją. W 37. min pokonał go Ałan Dzagojew (wyrównał Jakub Błaszczykowski). Na koniec nieudanych dla Polski zawodów pokonał go Czech Petr Jiráček, w 72. min meczu we Wrocławiu. Polska przygoda z EURO 2012 dobiegła końca. Jego reprezentacyjny dorobek to 14. meczów.

Z Zamościa i Hrubieszowa

Debiuty Onyszki i Wierzchowskiego przedzielił debiut Mariusza Nosala, pierwszego zamojskiego reprezentanta kraju. 19. czerwca 1999 r. w towarzyskim meczu z Nową Zelandią w Bangkoku (0:0) na 20. minut przed końcem został zmieniony przez Igora Sypniewskiego. Grał wówczas w Odrze Wodzisław, do której przeniósł się po pięciu latach spędzonych w Górniku Zabrze. Na Śląsk wyjechał z Zamościa jako 17-latek. Grał też w Płocku, próbował też sił w AEK Larnaka na Cyprze. Po egzotycznym wyjeździe z kadrą nie przekonał do siebie kolejnych selekcjonerów.

Znacznie dłuższy reprezentacyjny staż zanotował Dawid Nowak. Wychowanek Unii Hrubieszów po doskonaleniu umiejętności w łódzkim SMS, próbie sił w Ciechocinku i Toruniu, zakotwiczył na dłużej w GKS Bełchatów. Właśnie jako bełchatowianin trafił do reprezentacji w 2008 r. 2. lutego Polska wygrała 1:0 w Finlandii (gol Adama Kokoszki), a w 73. min trener Leo Beenhakker wprowadził Nowaka za Pawła Brożka. Do kadry na ME’2008 hrubieszowianin nie załapał się, a do kadry wrócił w 2010 r. 17. stycznia trener Smuda wprowadził go do gry w 59. min za Jakuba Tosika. Polska przegrała 1:3, po honorowym trafieniu Sławomira Peszko. W tamtym roku Nowak wystąpił w jeszcze pięciu spotkaniach, bez większych sukcesów. 6. lutego 2011 r. trener Smuda po raz ostatni postawił na Dawida, dał mu 90. minut szans. Wychowanek Unii pożegnał się z koszulką z Białym Orłem zwycięstwem 1:0 w Mołdawii, dzięki trafieniu Dawida Plizgi.

Łęczyński duet

Przed Dawidem Nowakiem trener Beenhakker dostrzegł piłkarski błysk Grzegorza Bronowickiego. Wychowanek Górnika Łęczna posmakował gry w reprezentacji 7. października 2006 r. Polska walczyła o punkty kwalifikacji do ME’2008; skutecznie – pokonała 1:0 Kazachstan (gol Euzebiusza Smolarka). Bronowicki zagrał do ostatniej minuty (u boku Jacka Bąka) i zadomowił się w podstawowej jedenastce. W dużym stopniu dzięki znakomitemu występowi w swoim kolejnym reprezentacyjnym występie o kwalifikacyjne punkty, z Portugalią. 11. października Polska wygrała w Chorzowie 2:1 (dwa razy Smolarek), a nasz defensor zneutralizował mistrzowskie umiejętności Ronaldo. Zapowiadała się fantastyczna kariera, rozwijająca się niemal modelowo: nabieranie doświadczeń w Górniku, przeprowadzka do warszawskiej Legii, reprezentacyjny debiut, mocne miejsce w podstawowym składzie i transfer do serbskiej Crveny Zvezy Belgrad. Zagrał we wszystkich meczach kwalifikacyjnych, szykował się do wyjazdu na mistrzostwa Europy. Zdążył jeszcze wystąpić w trzech kontrolnych meczach - z Czechami, USA i Macedonią, ale na więcej nie pozwoliła kontuzja. Finały mistrzostw Europy przeszły koło nosa, a na 45. minutach gry przeciw Macedończykom zatrzymał się reprezentacyjny licznik, z 14. występami. Tylko i aż.

Mariusz Pawelec w barwach wrocławskiego Śląska (fot. Archiwum Dziennika Wschodniego (portal, 26 marca 2015 r.))

Śladem Bronowickiego ruszył Mariusz Pawelec. Także dzięki Leo. 15. grudnia 2007 r. Pawelec – już jako „górnik”, tyle że zabrzański, wszedł po przerwie za Grzegorza Bartczaka. Polska wygrała na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną 1:0 (Michał Goliński). Drugi test sprawdzający Beenhakker przeprowadził we Wronkach, 27. lutego 2008 r. W zwycięskim 2:0 z Estonią (Radosław Matusiak, Tomasz Zahorski – również z łęczyńskim epizodem w 2007 r.) Mariusz zagrał do 63. min, która okazała się jego ostatnią reprezentacyjną. Wkrótce z Zabrza przeniósł się do wrocławskiego Śląska – na zawsze (11. ekstraklasowych sezonów, w większości w roli podpory wrocławskiej defensywy).

Na tym łęczyńskie ślady w kadrze nie zakończyły się, o czym w kolejnym, ostatnim odcinku historii reprezentantów Polski rodem z Lubelszczyzny.

 

 

Tomasz Brzyski, wychowanek Lublinianki, na stare piłkarskie lata wrócił do macierzystego klubu (fot. Piotr Michalski (archiwum Dziennika Wschodniego))

Na Wieniawie nie tylko bramkarze

Po Onyszce i Wierzchowski narodowe barwy reprezentował kolejny wychowanek Lublinianki, Tomasz Brzyski. W kadrze zobaczył go trener Smuda, powołując na Puchar Króla w Tajlandii. W przegranym spotkaniu z Danią 1:3 (Peszko) zmienił po przerwie Pawła Brożka, a w wygranej 3:1 z gospodarzami w końcówce zastąpił Macieja Rybusa. Mimo solidnej postawy w ekstraklasie, trener Smuda szukał reprezentantów w innym gronie. Do Brzyskiego powrócił dopiero Adam Nawałka. 15. listopada 2013 r. (0:2 ze Słowacją we Wrocławiu) Tomek (jako legionista) zastąpił w 67. min Adriana Mierzejewskiego, a cztery dni później w Poznaniu (0:0 z Irlandią) w 81. min wszedł za Waldemara Sobotę. 18. stycznia 2014 r. Polska otworzyła rok wyjazdową wygraną 3:0 z Norwegią. To w tym meczu lublinianin strzelił swojego jedynego reprezentacyjnego gola, otwierając wynik w 21. min. poprawili Michał Kucharczyk i Karol Linetty, a Brzyski w 78. min ustąpił miejsca Szymonowi Pawłowskiemu. 20. stycznia trener Nawałka był oszczędniejszy i dał Brzyskiemu dwie minuty (za Łukasza Madeja, byłego gracza Górnika) w zwycięskim 1:0 w Mołdawii (Paweł Brożek). Za to 5. marca było odwrotnie; w 89. min Brzyski zwolnił plac Marcinowi Komorowskiemu. I porażką 0:1 ze Szkocją zakończył reprezentacyjną karierę.

O wiele lepiej wiodło mu się w rywalizacji klubowej. Gdy po kilkusezonowym przekonywaniu do siebie trenerów w regionie (Orlęta Radzyń, Górnik Łęczna, testy w Motorze Lublin), dwusezonowym przetarciu w Radomiaku, wreszcie odżył w ekstraklasowej kieleckiej koronie. A później było już tylko lepiej – występy w Ruchu Chorzów, warszawskiej Polonii, a przede wszystkim w warszawskiej Legii, z którą trzykrotnie zostawał mistrzem Polski, jako gracz czołowy. Był jeszcze sezon w Cracovii, a z ekstraklasą żegnał się w barwach spadającej z ligi Sandecji Nowy Sącz. Na rozbrat z futbolem wybrał rodzinne strony (Motor, Chełmianka i… Lublinianka – historia zatoczyła koło).

 

CZĘŚĆ TRZECIA (OSTATNIA) – ZA TYDZIEŃ

Publikacja oparta na materiałach do książki o ponad stuletniej historii piłki nożnej na Lubelszczyźnie, przygotowywanej przez Dziennik Wschodni, autorstwa red. Mariusza Giezka

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę
ZDJĘCIA, WIDEO
galeria
film

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę

Czwarty raz w rym sezonie, ale pierwszy w 2025 roku Motor nie strzelił gola w meczu u siebie. Beniaminek z Lublina nie zrewanżował się też Cracovii za porażkę z jesieni 2:6. Tym razem „Pasy” wygrały 1:0, a kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał już w 49 minucie.

Atakujący Bogdanki LUK Lublin Kewin Sasak:

Marcin Komenda, Bogdanka LUK Lublin: Ten sezon jest kapitalny

Powiedzieli po trzecim meczu półfinałowym play-off: JSW Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 2:3

Manolo i jego koledzy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu w Bytomiu

Wisła Puławy bez szans w wyjazdowym starciu z Polonią Bytom

Bez niespodzianki w Bytomiu. Choć Wisła Puławy próbowała postawić się faworyzowanej Polonii to nie udało jej się wywalczyć na trudnym terenie choćby jednego punktu

Fragment rywalizacji w Słupsku

PGE Start Lublin został rozgromiony w Słupsku

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego ulegli Enerdze Icon Sea Czarni różnicą aż 23 pkt. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten wynik to sensacja, ale również olbrzymie rozczarowanie.

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji
1 maja 2025, 0:00

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji

Majówka zbliża się wielkimi krokami. Biorąc zaledwie trzy dni urlopu zyskujemy aż 9 dni odpoczynku. Co przez ten czas można robić w województwie lubelskim? Podpowiadamy co wtedy dzieje się w regionie.

Lewart w trzech ostatnich meczach zdobył siedem punktów

Druga wygrana na wiosnę, Lewart lepszy od Wiślan

W trzech ostatnich meczach Lewart wywalczył siedem punktów. W sobotę beniaminek z Lubartowa pokonał u siebie Wiślan Skawina 1:0, a bohaterem gospodarzy okazał się Łukasz Najda, który zdobył jedynego gola.

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Już 10 maja w Uroczysku Stary Gaj odbędzie się wyjątkowe wydarzenie łączące aktywność fizyczną, kontakt z przyrodą i szczytny cel – „Piątka z leśnikami”. Organizatorzy zapraszają nie tylko biegaczy, ale także wszystkich miłośników lasu i pomagania.

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Wcześniej ulica Twarda, teraz Ceglana. Urzędnicy szukają wykonawcy tej długo wyczekiwanej przez mieszkańców przebudowy drogi.

Sax night
Foto
galeria

Sax night

Imprezy w najpopularniejszym lubelskim Klubie 30 to destylat zabawy. Kto był ten wie, a kto nie był, niech żałuje. Imprezy odbywają się często na dwóch, a nawet na trzech parkietach, a każdy z inną muzyką. Ten stylistyczny eklektyzm sprawia, że co weekend klub przeżywa prawdziwe oblężenie. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy fotogalerię z weekendowych szaleństw w popularnej Trzydziestce, z której dowiecie się, jak się bawi Lublin.

W decydującym meczu półfinału play-off Bogdanka LUK Lublin pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2 i zagra w finale

Niespodzianka: Bogdanka LUK Lublin co najmniej ze srebrnym medalem, ograła Jastrzębski Węgiel

W trzecim decydującym spotkaniu półfinałowym play-off Bogdanka LUK Lublin po zaciętym boju pokonała mistrza Polski Jastrzębski Węgiel 3:2 i po raz pierwszy w historii zagra o medale mistrzostw Polski, i to od razu o złote

Druga taka niedziela w kwietniu. Można zrobić zakupy na majówkę

Druga taka niedziela w kwietniu. Można zrobić zakupy na majówkę

W niedzielę 27 kwietnia sklepy będą otwarte. To druga i zarazem ostatnia niedziela handlowa w kwietniu, tuż przed długim weekendem majowym.

Zabiegi ablacji z użyciem nowej techniki

To zaburzenie rytmu serca dotyczy miliona Polaków. W Lublinie leczą to nową techniką

Lubelscy lekarze przeprowadzili zabieg ablacji migotania przedsionków nową techniką varipulse. Dokonał tego jako jeden z pierwszych w Polsce zespół z Uniwersyteckiego Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii USK Nr 4 pod kierownictwem dr hab. Andrzeja Głowniaka.

Motor chce się zrewanżować Cracovii za porażkę z jesieni

Rewanżu za 2:6 nie było. Motor Lublin - Cracovia (zapis relacji na żywo)

Motor liczył na rewanż za porażkę z jesieni. Cracovia drugi raz okazała się jednak lepsza od beniaminka z Lublina. Tym razem 1:0. Kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał na początku drugiej połowy.

Ogłoszenie wyroku

25 lat za zabójstwo komorniczki z Łukowa. Do sądu wpłynęły apelacje

Sąd skazał w styczniu Karola M. na 25 lat więzienia za zabójstwo komorniczki z Łukowa. Strony złożyły apelacje.

Ubiegłoroczna aukcja Pride of Poland

"To jest poniżej hipokryzji". Sprawa janowskiej stadniny w Sejmie

- To jest poniżej hipokryzji, co pan rozpowiada - tak w Sejmie wicemarszałkini Dorota Niedziela (KO) odniosła się do wypowiedzi polityków PiS dotyczących sytuacji w państwowych stadninach koni. Poseł Kazimierz Choma (PiS) dopytywał co zrobi resort rolnictwa, by „powstrzymać upadek hodowli koni”.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium