Rada Ekspertów Mleczarstwa apeluje do ministra rolnictwa o pomoc w przesunięciu terminu wprowadzenia nowych etykiet na produktach. - Polskie mleczarnie są obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Gorączkowo poszukują nowych rynków zbytu - argumentuje.
Nowe jednolite oznaczenia będą obowiązywać w całej Unii Europejskiej. Przepisy wchodzą w życie już w połowie grudnia.
Tymczasem Dariusz Sapiński, przewodniczący Rady Ekspertów Mleczarstwa, apeluje do ministra rolnictwa o pomoc w wydłużeniu tego terminu o 2 lata. "Obecnie polskie mleczarstwo znajduje się w trudnej sytuacji i ponosi wysokie koszty związane z gorączkowym poszukiwaniem nowych rynków zbytu, które stało się koniecznością wskutek rosyjskiego embarga” - pisze przewodniczący REM do szefa resortu rolnictwa. "Nowe rynki zbytu wiążą się z dostosowaniem do wymagań nowych odbiorców, przede wszystkim w zakresie zmiany opakowań”.
Wskazuje też, że procedury zmiany i tworzenia nowych opakowań są bardzo pracochłonne i "mleczarnie nie są w stanie nadążyć z realizacją wymagań nowych odbiorców, także sieci handlowych oczekujących nowych wzorów opakowań”.
Na nowych etykietach, które mają zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku, obowiązkowe będzie umieszczenie informacji o kraju pochodzenia żywności. Obecnie taki obowiązek dotyczy tylko wołowiny i produktów z wołowiny, oliwy z oliwek, miodu, ryb jak też warzyw i owoców.