Niestety zaczęło się wypalanie traw i nieużytków. Tylko w niedzielę straż pożarna odnotowała 42 takie zdarzenia w Lubelskiem. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ostrzega, że takie działania są karalne. Dla rolnika może zakończyć się to też pomniejszeniem płatności bezpośrednich i obszarowych.
„13.03.2022 godzina 14:04. Wyjazd zastępu GBA 2/16 RENAULT do pożaru suchych traw w miejscowości Dębczyna, gmina Baranów” – opisują swój niedzielny wyjazd ratownicy z OSP KSRG Żyrzyn (powiat puławski). „Nasze działania polegały na pomocy jednostkom z gminy Baranów w ugaszeniu pożaru na znacznym obszarze. Spaleniu uległo kilkadziesiąt hektarów suchych traw.”
– Łącznie w tym roku odnotowaliśmy już 288 zdarzenia dotyczące pożarów traw i nieużytków, z czego ostatniej doby – 42 – podlicza st. bryg. Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, z którym rozmawialiśmy w poniedziałek. – W całym 2021 r. mieliśmy takich zdarzeń 1277.
I nie był to rekord. – Były gorsze lata – przyznaje nasz rozmówca. – Wszystko zależy bowiem o tego, jaka jest pogoda. A ta obecna nam niestety nie sprzyja. Jest słonecznie, w miarę ciepło i sucho. Nie zaczęła się też jeszcze wegetacja roślin.
Ocieplenie oznacza niestety początek pożarów traw i nieużytków. – W szczycie odnotowujemy 100, a nawet 300 takich zdarzeń na dobę – przyznaje Badach.
Część z takich zdarzeń (nie większość) ma związek z działalnością rolnicza. Przed wypalaniem traw ostrzega Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. „Każdego roku na przełomie zimy i wiosny dochodzi do pożarów spowodowanych wypalaniem traw i nieużytków rolnych. Bardzo szkodzi to środowisku i stanowi zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Jak bardzo wypalane traw jest niebezpieczne, można było się przekonać dwa lata temu, gdy ogień zniszczył wiele hektarów Biebrzańskiego Parku Narodowego, a akcja gaśnicza trwała wiele dni.” – podkreślają pracownicy ARiMR, zaznaczając, że wypalanie łąk, pastwisk, ugorów i trzcinowisk jest zakazane (kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść 5-20 tys. zł), ale też nieuzasadnioną agrotechnicznie.
„Podczas pożaru zniszczona zostaje warstwa życiodajnej próchnicy, giną zwierzęta oraz mikroorganizmy odpowiadające za równowagę biologiczną. Po pożarze gleba staje się jałowa i potrzebuje dużo czasu na regenerację. Zdarza się również, że ogień rozprzestrzenia się w tak niekontrolowany sposób, że zagraża życiu i zdrowiu, dociera do lasów, a także zabudowań gospodarczych, powodując dodatkowe, dotkliwe straty” – wyliczają pracownicy Agencji.
ARiMR ma również prawo do karania. „By ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe PROW, rolnicy są zobligowani m.in. do niewypalania gruntów rolnych” – podkreślają pracownicy Agencji. „Złamanie tego zobowiązania grozi nałożeniem kary finansowej zmniejszającej wszystkie otrzymywane płatności od 1 proc. wzwyż – w zależności od stopnia winy rolnika. Wyższe kary przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne. Muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc.”
Od 2015 r. Agencja za wypalanie gruntów rolnych nałożyła sankcje na 137 rolników. W ostatnich latach – na co zwraca uwagę ARiMR, „takich przypadków było jedynie od kilku do kilkunastu”.