W ciągu kilkudziesięciu minut potrafią ukraść z sadu nawet kilkaset kilogramów jabłek. Wybierają plantacje oddalone od zabudowań, działają w nocy. Jesienią giną głównie jabłka i maliny
– Widać, że ci którzy przyszli na szabry, starannie wybierali jabłka – mówi jeden sadowników z naszego regionu, który kilka dni temu padł ofiarą złodziei. – Myślę, że nawet tonę mogli oberwać. Te gorsze wyrzucali. Leżą pod drzewami. Wygląda to tak jakby owoce, które ukradli, były szykowane na handel.
Sad, z którego jednej nocy zginęło kilkaset kilogramów jabłek, znajduje się ponad kilometr od gospodarstwa i ok. 300 metrów od lasu. Złodzieje szabrowali prawdopodobnie przez kilka godzin przez nikogo nie zauważeni.
Przypadków kradzieży owoców prosto z drzew czy krzewów w naszym rolniczym regionie nie brakuje. Kilka tego typu zdarzeń odnotowali policjanci z Opola Lubelskiego. Ofiarą złodziei padli sadownicy w kilku gminach – Opolu Lubelskim, Karczmiskach, Łaziskach i Józefowie nad Wisłą.
– Do czwartku mieliśmy zgłoszone cztery takie zdarzenia. Trzy z nich to wykroczenia. Tak się kwalifikuje kradzież kiedy straty nie przekraczają 500 zł – tłumaczy asp. Bożena Lasota z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim. – Kiedy 2-3 osoby wchodzą w nocy do sadu to w ciągu kilkudziesięciu minut mogą ukraść nawet 200-300 kilogramów owoców. Nie zajmie im to dłużej niż godzinę – szacuje.
– W Lubelskiem te kradzieże są w miarę na małą skalę – uspokaja Krzysztof Cybulak, prezes oddziału w Łaziskach Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej. – Dużo gorzej jest w takim Grójcu, gdzie jednej nocy złodzieje potrafią ukraść 2, 3 a nawet 4 tony owoców. Licząc po jakieś 80 gr z kilogram to jest to strata na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Nie zawsze złodzieje są bezkarni. Policjanci z Opola zatrzymali już jednego amatora cudzych jabłek. 59-latek sam prowadzi gospodarstwo rolne. – Chodziło o 200 kg jabłek – podaje asp. Lasota. – Materiały sprawy zostały już skierowane do sądu z wnioskiem o ukaranie.
W tym roku złodziei do kradzieży zachęca też wysoka cena owoców. – Ostatnio na skupie cena jabłek dochodziła do 90 groszy za kilogram – mówi Cybulak. – Teraz spadła na 60 groszy.
Jeszcze droższe są maliny.
– Mieliśmy zgłoszenie o kradzieży ok. 200 kg malin z krzaka. To było na przełomie lipca i sierpnia – mówi podinsp. Marek Tchórz, komendant powiatowy policji w Kraśniku.
Mundurowi przyznają, że podobnych zdarzeń może być więcej. – Sezon na jabłka dopiero się rozpoczął – mówi policjantka z Opola Lubelskiego. – Prowadzimy akcje prewencyjne. Informujemy też sadowników o tego typu kradzieżach.
Czy można się przed złodziejami zabezpieczyć? – Ogrodzenie może by pomogło, ale to spore koszty. Poza tym jakby ktoś bardzo chciał ukraść to pewnie i tak by to zrobił – mówi poszkodowany sadownik. – Codzienne pilnowanie też nie wchodzi w grę. Ja nie mam takiej możliwości.