Rozmowa z Tomaszem Latos z Rudnika Szlacheckiego, prezesem Stowarzyszenia Hodowców Królików Rasowych i Ptaków Ozdobnych
- Od czasów gimnazjum, a właśnie skończyłem uczelnię. Najpierw miałem tzw. szaraki, potem stopniowo moja hodowla się powiększała o króliki rasowe. W tej chwili mam dwie rasy, w każdej po pięć samic. To mi wystarczy.
• A pana pierwszy królik - dostał go pan czy kupił?
- Pierwszego królika miałem jeszcze w podstawówce. Dostał go mój ojciec. I ja razem z trzema braćmi się nim opiekowaliśmy. Po pewnym czasie nam to przeszło, byliśmy naprawdę małymi dziećmi. Później jeden z moich braci przywiózł królika od kolegi. Po pewnym okresie sceptycyzmu zakochałem się w tych zwierzętach.
• To wymagające zwierzęta?
- Należy dbać przede wszystkim o higienę. Należy o nie bardzo dbać. W klatkach musi być czysto, woda musi być świeża. Zwłaszcza w przypadku królików rasowych, które są bardziej wymagające od tzw. szaraków. Muszą mieć też dobrej jakości jedzenie: siano, zboże i granulat.
• Jakie rasy królików można było zobaczyć w Końskowoli?
- Na przykład belga olbrzyma. To dość popularna rasa. Wiele osób, które zwiedzają wystawę podziwia te króliki. Pokazujemy też inne, np. wielkiego srebrzystego. Są też nowozelandzkie czerwone i białe oraz wiedeńskie niebieskie. Mamy ciekawe króliki, bo po materiał hodowlany jeździmy również za granicę.
• Które rasy królików są największe, a które najmniejsze?
- Waga tych zwierząt zaczyna się od 1 kg. Tyle ważą króliki miniaturowe. W rasie belgijskiej są spotykane osobniki o wadze nawet 12 kg. To są naprawdę giganty. Ale najwięcej jest średnich królików ważących od 4 do 5 kg.
Po wiedzę o królikach
Do Stowarzyszenia Hodowców Królików Rasowych i Ptaków Ozdobnych należy 20 hodowców. W ostatnią niedzielę podczas Dnia Otwartych Drzwi w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Końskowoli hodowcy prezentowali swoje zwierzęta. Więcej o działalności stowarzyszenia na: http://krolikarzpolski.pl