Ceny truskawek spadają z dnia na dzień, ale i tak tanio nie jest. Plantatorzy przewidują, że ceny zatrzymają się na ubiegłorocznym poziomie.
Felin, nieduży kiosk warzywny. Wśród owoców jest i łubianka truskawek. Owoce są ładne, jasno czerwone, jak z reklamy. Jeszcze w czwartek kilogram kosztował 30 złotych. Na trawiskach też były takie stawki.
Ale już w sobotę ceny spadły. Na targu przy Żelazowej Woli ceny od 24 do28 złotych za kilogram. Ale owoców jest mało. Truskawki można kupić zaledwie na dwóch stoiskach.
Na innych targowiskach w Lublinie jest podobna sytuacja. – Na razie jest ich mało. To szklarniowe owoce – mówi jeden ze sprzedawców.
Inny, który jeszcze truskawek nie oferuje tłumaczy: - Nie ma co ich kupować na handel, bo są drogie. Żeby mieć marżę, trzeba by jeszcze podnieść cenę i wtedy mało kto by kupił. Poza tym ludzie czekają na spadek cen – diagnozuje.
I faktycznie, jeśli ktoś już ma straganie truskawki to tylko kilka łubianek. Ceny na targu przy Krańcowej różne. Od 19 do 24 złotych. Te tańsze nie wyglądają już jak z reklamy. Są mniejsze, drobniejsze, mocno czerwone. – Ale polskie – zapewnia sprzedawczyni i przepraszającym tonem wyjaśnia: - Miałam ładniejsze, ale już się sprzedały. Tylko że tamte były zagraniczne.
- Kiedy będzie taniej? – pytamy sprzedawców, a każdy z nich rozkłada ręce. Odpowiedzi nie znają. Znają ją za to plantatorzy.
- Co tydzień będzie taniej – mówi jeden z nich mający gospodarstwo w okolicach Łęcznej. – Pogoda dobra, jak owoce dojrzeją i nie będzie wtedy padać, to sezon będzie udany. Tak za 5-7 złotych kilogram będzie można kupić w drugim tygodniu czerwca – przewiduje gospodarz.
Widzi jednak na horyzoncie pewne problemy. Chodzi o ludzi do pracy. Tak jak rok temu, może być z nimi problem. Zwłaszcza z Ukraińcami, którzy z powodu pandemii będą mieli utrudniony wjazd do Polski. – I jeszcze pewnie dwa tygodnie będą musieli siedzieć w kwarantannie. Tak było rok temu – wspomina plantator.
Mówi, że ze skupem i określeniem cen trzeba jeszcze poczekać, ale już są ogłoszenia, że ktoś jest gotów skupować. – Liczę, że w szczycie sezonu to będzie 3-4 zł – mówi i dodaje, że zagrożeniem na giełdach rolnych są już teraz importowane owoce z Turcji i Serbii. Już są tańsze od polskich.
- W ubiegłych latach, to właśnie szybki wzrost podaży owoców w Serbii sprawiał, że cena polskich truskawek błyskawicznie spadała. Niestety zdarzało się, że później cena nie wracała do poziomu sprzed obniżek – przypomina portal sad24.pl.
Teraz serbskie truskawki kosztują ok. 15 zł za kg, a Tureckie od 10 zł w górę.