

900 tys. zł dla Budki Suflera, 650 tys. zł dla Bajmu?

Dobrze mieliby sobie również radzić giganci sceny muzycznej z lubelskiego podwórka. Zespół Bajm, który obchodzi w tym roku swoje 35-lecie, miałby zamknąć sezon z zyskiem 650 tys. zł.
– Nie będziemy rozmawiać o sumach, bo to nasza prywatna sprawa. Faktem jest jednak, że czeka nas pracowity okres. Do końca września mamy zaplanowanych jeszcze ok. 20 koncertów w całej Polsce – przyznaje Andrzej Pietras, menedżer Bajmu. – Każdego roku gramy na żywo 45–50 razy. 35-lecie naszej działalności nie oznacza większej liczby koncertów. Ale tym razem program jest inny. To będzie przegląd naszej twórczości, od pierwszych piosenek do najnowszych – dodaje Pietras.
Jeszcze więcej według plotkarskiej prasy miałaby zarobić Budka Suflera. Aż 900 tys. zł
za jedynie 13 koncertów.
– Te statystyki, to jakieś bzdury, nie będę tego nawet komentować – ucina Tomasz Zeliszewski, menadżer zespołu.
Największą przegraną tego lata według portalu jest Doda. Wokalistka ma zarobić jedynie 280 tys. zł, co w porównaniu z milionowymi zyskami sprzed kilku lat jest bardzo słabym wynikiem.