100 zł mandatu i 6 punktów karnych. Taką karę dostał policjant, prowadzący nieoznakowany radiowóz. Na złamaniu przepisów przyłapał go inny kierowca.
Mężczyzna miał w samochodzie kamerkę i nagrał całe zdarzenie. Film zamieścił w internecie. Nagranie wykonano 21 sierpnia w Rykach. Widać na nim, jak kierowca BMW powoli skręca w prawo, po czym gwałtownie hamuje. O mało nie doprowadził do zderzenia z jadącym za nim pojazdem.
Kiedy film trafił do sieci, sprawą zajęli się policjanci z Ryk. Okazało się, że nagrane BMW to samochód z tamtejszej komendy. Za kierownicą siedział policjant.
- Wszczęliśmy w tej sprawie czynności wyjaśniające. Zakończyły się one ukaraniem kierowcy mandatem w wysokości 100 zł oraz 6 punktami karnymi. Funkcjonariusz został potraktowany tak, jak każdy inny kierujący. Popełnił błąd i poniósł konsekwencje – wyjaśnia podinsp. Robert Wąsik, oficer prasowy ryckiej komendy.
Zdarzenie było już opisywane w mediach. Sugerowano, że policjant hamował specjalnie, by doprowadzić do stłuczki jadącym za kim kierowcą, który odpowiadałby wówczas za spowodowanie kolizji.
Wyjaśnienie okazuje się jednak znacznie prostsze. Z relacji policjanta wynika, że zwykle jeździ samochodem z manualną skrzynią biegów. Tymczasem policyjne BMW jest wyposażone w automat. Kierowca z przyzwyczajenia wcisnął więc hamulec lewą nogą bardzo zdecydowanie, tak jak sprzęgło.