Dwaj byli już policjanci z Ryk usłyszeli zarzuty, dotyczące pobicia 70-latka. Podejrzewali go o niszczenie grobów na lokalnym cmentarzu. Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
O sprawie pisaliśmy w sierpniu ubiegłego roku. Ryccy policjanci zatrzymali wtedy 70-latka, który miał kraść mosiężne krzyże z cmentarza. Pan Zygmunt trafił do celi. Godzinę później w komendzie pojawiła się grupa z biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Byli to eksperci, działający w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Poprzez niezapowiedziane wizytacje mają sprawdzać m.in., jak traktuje się zatrzymanych.
– W Rykach dowiedzieli się, że akurat mają tam zatrzymanego, ale – w ocenie komendanta – „nie jest to w ogóle człowiek”. Bo człowiek nie robi takich rzeczy, jak ten osadzony – relacjonowała wówczas Anna Kabulska, z biura RPO. – Policjanci uważali, że pan Zygmunt zbezcześcił grób ich kolegi.
Przedstawiciele RPO porozmawiali z 70-latkiem na osobności. Okazało się, że mężczyzna ma na ciele siniaki. Powiedział, że został pobity na komisariacie. Po nagłośnieniu sprawy przedstawiciele ryckiej komendy odpierali zarzuty wobec swoich kolegów. Komendant wojewódzki wysłał do Ryk zespół kontrolny. Mundurowi nie stwierdzili wtedy żadnych nieprawidłowości. Sprawę nadal jednak badały prokuratura oraz policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych.
Jak informują śledczy - postępowanie zakończyło się wyrzuceniem ze służby dwóch mundurowych. Właśnie postawiono im prokuratorskie zarzuty. Paweł B. odpowie za przekroczenie uprawnień, znęcanie się i spowodowanie obrażeń u 70-latka.
- Drugiemu z policjantów postawiono zarzut dotyczący dopuszczenia do znęcania się – dodaje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wobec pierwszego z podejrzany zastosowano dozór policji oraz poręczenie majątkowe. Byłym mundurowym grozi do 5 lat więzienia.