O ile lato przyniosło finansowy oddech zarówno lokalnym restauracjom, jak i sanatoriom, tak od końca września uzdrowisko przeżywa wyraźny spadek liczby kuracjuszy. Zgodnie z decyzją rządu, nowe turnusy wstrzymano, część obiektów świeci pustkami.
W Uzdrowisku Nałęczów przebywa obecnie 173 pacjentów sanatoryjnych, o stu mniej, niż wynikało z liczby skierowań. Ten spadek to efekt rezygnacji z przyjazdu zwłaszcza starszych osób, które słysząc o rosnącej liczbie zakażeń koronawirusem, postanowiły zostać w domach. Obecny turnus zakończy się za dwa tygodnie. Jak zapewniają pracownicy spółki, mimo nowych obostrzeń nie zostanie on przerwany. Tym samym wszyscy pacjenci sanatoryjni, którzy przebywają obecnie w Uzdrowisku, nie będą musieli go przedwcześnie opuszczać.
– Przerwanie turnusu nie miałoby obecnie uzasadnienia. Wszyscy pacjenci są przebadani i znajdują się pod najlepszą opieką. Nasi pracownicy dbają o to, żeby stosowali się do wytycznych – zapewnia Anna Gałek ze spółki Uzdrowisko Nałęczów.
Nadal normalnie przyjmowani są także pacjenci komercyjni, którzy sami opłacili pobyt, jak i pacjenci poszpitalni, kierowani do Nałęczowa przez NFZ. Tych pierwszych jest jednak niewielu (obecnie ok. 20 osób), co również ma związek z pandemią. Z powodu nikłego zainteresowania, spółka wyłączyła z użytkowania swój hotel w Starych Łazienkach, kierując gości do Term Pałacowych.
Z powodu wprowadzenia czerwonej strefy i najnowszych obostrzeń największe sanatorium w Nałęczowie prawdopodobnie straci 350 kuracjuszy, którzy w połowie listopada mieli przyjechać na trzytygodniowy turnus.
– Mogę jedynie zapewnić, że nikt nie straci swojego miejsca. Kolejka zostanie po prostu przesunięta, a turnus odbędzie się w innym terminie – tłumaczy Anna Gałek. Jak dodaje, obecna sytuacja negatywnie przekłada się na stan finansów spółki, ale przedsiębiorstwo, podobnie jak wiosną, nie planuje zwolnień.
Swoją działalność ograniczą również pozostałe sanatoria, zarówno Rolnik, jak Sanatorium Uzdrowiskowe ZNP. Jak przyznaje Elżbieta Czuchajda z tego ostatniego, turnus kończy właśnie grupa około 60 kuracjuszy. Na ich miejsce pod koniec tygodnia mieli przyjechać następni, ale tego nie zrobią. Wszystkie placówki zaciągają więc hamulec i czekają na kolejne wytyczne ze strony resortu zdrowia.