Karetki od wtorku znowu przywożą pacjentów do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ulicy Jaczewskiego w Lublinie. W poniedziałek dyrekcji i związkowcom udało się wstępnie porozumieć w sprawie dodatku stałego do wynagrodzeń.
SOR przy SPSK 4 nie działał od piątku 26 listopada. Tego dnia większa część pracowników przedstawiła zwolnienia lekarskie. Nie było komu pracować, więc dyrekcja musiała tymczasowo zawiesić działalność oddziału, a karetki zostały skierowane do innych szpitali w Lublinie i okolicach.
Od dzisiaj SOR pracuje już normalnie. – Przyjmuje już nie tylko pacjentów z udarami, zawałami oraz urazami wielonarządowymi ale również wszystkich innych pacjentów wymagających pilnej pomocy medycznej – informuje Alina Pospischil, rzecznik SPSK 4 w Lublinie.
Część medyków, którzy byli na zwolnieniach lekarskich nie przedłużyła ich i we wtorek wróciła do pracy. W poniedziałek kończyły się zwolnienia innej grupie medyków, która również ich nie przedłużyła.
Stało się to po dwóch godzinach poniedziałkowych rozmów i ustaleniu wstępnego porozumienia miedzy dyrekcją i związkami zawodowymi reprezentującymi SOR oraz wszystkie oddziały, które zajmują się intensywnym nadzorem nad pacjentem. Chodziło o dodatek stały za pracę właśnie dla tych osób. Jaka kwota zadowoliła obie strony sporu? Szpital jeszcze jej nie podaje, bo ustna deklaracja porozumienia musi zostać jeszcze podpisana.
Mimo braku pisemnego porozumienia większość pracowników SOR stawiła się już w pracy. Na zwolnieniach we wtorek pozostawało 6 pielęgniarek i 7 ratowników medycznych. Ale rzeczniczka SPSK 4 zapewnia, że ich absencja nie ma wpływu na normalną pracę oddziału.
Podczas wcześniejszych negocjacji dogadano się także w dwóch innych postulatach zgłaszanych przez pracowników. Chodziło o organizację pracy SOR, dotyczącą m.in. zwiększenia bezpieczeństwa personelu oraz o wysokość dodatku za pracę z pacjentami zakażonymi koronawirusem. Te ustalenia również znajdą się w porozumieniu, które ma zostać podpisane.