Arcyważny mecz mają przed sobą piłkarze Avii. Dzisiaj świdniczanie odrobią zaległości z 21. kolejki. Zmierzą się na wyjeździe z Wólczanką Wólka Pełkińska. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17
Przypomnijmy, że w pierwotnym terminie spotkanie nie doszło do skutku z powodu tragicznego wypadku drogowego, w którym zginęło pięciu zawodników. Mimo kłopotów kadrowych drużyna z Podkarpacia się nie poddaje i nadal ambitnie walczy o utrzymanie. Zdołała pokonać w ostatnich tygodniach: Karpaty Krosno, Tomasovię, czy Izolatora. Urwała też punkt Orlętom Radzyń Podlaski (2:2).
Gdyby żółto-niebiescy zdobyli pełną pulę, to odskoczą od ósmej Lublinianki aż na osiem „oczek”. Wólczankę prześcigną z kolei o dziewięć. Awansują też na siódme miejsce w tabeli, a dodatkowo zrównają się punktami z szóstą Polonią Przemyśl. Na pewno Wojciech Białek i spółka mają o co grać. Popularny „Biały” w tym sezonie zdobył już 27 goli, ale ostatnio się zaciął. W czterech poprzednich występach nie wpisał się na listę strzelców ani razu. Wcześniej najdłuższa seria bez bramki wynosiła ledwie dwa mecze.
Ostatnio gra z przodu Avii opiera się na duecie Bartłomiej Mazurek i Kamil Oziemczuk. Pierwszy strzela, a drugi asystuje. Tak było też w miniony piątek, kiedy Mazurek zaliczył jedno trafienie, a „Oziem” dwie asysty. – Najważniejsze, że udało się doprowadzić chłopaków do stanu używalności – śmieje się trener Jacek Ziarkowski. – Ostatnie mecze były dla nas bardzo ciężkie. Chłopaki dali z siebie wszystko. Mamy jednak nadzieję, że ten jeden, dodatkowy dzień wolnego będzie miał znaczenie. W końcu, w Lublinie graliśmy już w piątek.
Żaden z zawodników ze Świdnika nie będzie musiał pauzować w środę, nikt nie narzeka też na kontuzję. To bardzo ważne, bo żółto-niebiescy rzadko dokonują zmian w składzie. Poza „żelazną” jedenastką na ławce nie ma zbyt wielu doświadczonych zmienników, raczej młodzież. – Wólczanka też nie dysponuje szeroką kadrą. W środę okaże się, która z drużyn jest lepiej przygotowana do rozgrywek. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie. Wygrana nie tylko pozwoli nam zrobić kolejny krok w kierunku utrzymania w III lidze. Dodatkowo dla Wólczanki będzie praktycznie oznaczało pożegnanie się z marzeniami o grze w tych rozgrywkach, w kolejnym sezonie. Nadal wszystko jest w naszych rękach, nogach i głowach i zrobimy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty – dodaje popularny Ziaro.
Czas na finały
Dzisiaj zostaną rozegrane dwa spotkania finałowe w Pucharze Polski. O godz. 16.30 Frassati Fajsławice zmierzy się z trzecioligową Chełmianką. Z kolei pół godziny później Grom Kąkolewnica postara się sprawić niespodziankę w starciu z Orlętami Radzyń Podlaski. Podopieczni trenera Damiana Panka są w świetnej formie, bo w tym roku nie ponieśli jeszcze porażki. Mają jednak przed sobą prestiżowy mecz w lidze, bo w najbliższą niedzielę w Radzyniu Podlaskim pojawi się Motor Lublin. Chełmianka może się skupić na meczu w pucharze, bo w lidze drużyna trenera Artura Bożyka nie ma już szans na pozostanie w gronie trzecioligowców.