FOT. azsumcs.pl
AZS UMCS Optima zakończył już zmagania w tym roku, jeżeli chodzi o ekstraklasę kobiet. Lublinianki cały czas walczą jednak w Pucharze ETTU. W sobotę zagrają w Hiszpanii z tamtejszym CTT Balaguer Villart-Logistic w ramach czwartej rundy tych rozgrywek
Akademiczki i tak zaszły już bardzo daleko. Niewiele osób dawało im szansę na awans w niedawnym starciu z rosyjskim zespołem SKNT Luch Włodzimierz. Tymczasem podopieczne trenera Michała Szewczaka ograły rywalki 3:0 i w wielkim stylu walczyły promocję.
– To była sensacja, bo na pewno nikt na nas nie stawiał. Już teraz można powiedzieć, że doszliśmy dużo dalej niż mogliśmy się spodziewać – przyznaje Marcin Pawlak, kierownik klubu z Lublina. – Sprawiliśmy już dwie niespodzianki, a teraz dziewczyny spróbują pójść za ciosem. Włodzimierz miał w składzie świetne zawodniczki, ale jakoś sobie poradziliśmy, więc w sobotę także nie będziemy stali na straconej pozycji.
Zawody zostaną rozegrane o nietypowej porze, bo rozpoczną się o godz. 12 w sobotę. Przyjezdne nie miały jednak nic do gadania w tej kwestii, wszystko ustaliła drużyna z Hiszpanii. – Musieliśmy się do tego dostosować. W związku z tą sytuacją wylatujemy w piątek rano. Wieczorem chcemy jeszcze przeprowadzić trening w tamtejszej hali – wyjaśnia Marcin Pawlak.
Tenisistki AZS UMCS mogą na luzie podejść do tych zawodów. W ekstraklasie kobiet radzą sobie przyzwoicie i 2015 rok zakończyły na szóstym miejscu w tabeli. W Europie plan wykonały już z nawiązką. Szkoda tylko, że nie w pełni sił na sobotnie starcie w Katalonii będzie Antonina Szymańska. Liderka lublinianek od poprzedniego tygodnia zmaga się z anginą. Powoli wraca do zdrowia, ale na pewno w Hiszpanii nie będzie mogła pokazać pełni swoich możliwości.
CTT Balaguer w drodze do czwartej rundy również musiał pokonać dwie przeszkody, podobnie, jak Akademiczki. – W poprzedniej rundzie poradziły sobie z silnym tureckim zespołem, co na pewno było niespodzianką. Nie były przecież rozstawioną drużyną, podobnie, jak my. W ich szeregach najmocniejsza jest Wang Tingting, która w swojej karierze występowała nawet w pierwszej reprezentacji Chin. Może te najlepsze lata ma już za sobą, ale na pewno będzie bardzo groźna – wyjaśnia kierownik AZS UMCS Optima.
Na tym etapie Pucharu ETTU w grze pozostało już jedynie osiem klubów. W następnej rundzie wezmą jednak udział także cztery zespoły z Ligi Mistrzyń, które pożegnają się z tymi rozgrywkami. W przypadku kolejnej niespodzianki ekipa z Polski mogłaby trafić na jeszcze silniejszego rywala.