Mimo, że za oknami zima, to we Frassati Fajsławice panuje iście wiosenna atmosfera.
Eskapada na południe miała miejsce kilka dni po zakończeniu rundy jesiennej. Bazą noclegową były Lipany znajdujące się niedaleko Preszowa.- Zagraliśmy tam z jednym z trzecioligowych zespołów słowackich. Juniorzy przegrali 2:5, a my 3:10. To była świetna przygoda dla tych chłopaków, dla niektórych najdłuższy wyjazd w życiu. Serdecznie dziękujemy wójtowi Tadeuszowi Chruścielowi i naszym radnym - powiedział Krakiewicz.
Oprócz podróży, gmina postanowiła zamontować na miejscowym stadionie ponad sto plastikowych krzesełek. - Ja jeszcze chciałbym nowe szatnie, ale wszystko w swoim czasie - rozmarzył się szkoleniowiec.
Przygotowania do rundy wiosennej fajsławiczanie rozpoczną na początku lutego. Pierwszy sparing odbędzie się 15 lutego, a przeciwnikiem będzie Ruch Izbica. Kolejni rywale to: Zryw Gorzków (22 lutego i 15 marca), Astra Leśniowice (1 marca), Jedynka Krasnystaw (8 marca) i juniorzy Startu Krasnystaw (22 marca). - Chcemy dobrze przygotować się do tej rundy, bo w ostatnich latach wiosna spędzała mi sen z powiek - wyraża nadzieję Krakiewicz, który jeszcze nie podpisał nowego kontraktu.
- Stara umowa wygasła mi z końcem 2008 roku. W tym tygodniu powinienem podpisać nowy kontrakt. To, że poprowadzę Frassati w nowej rundzie jest prawie przesądzone - tłumaczy opiekun fajsławiczan.
W składzie jego zespołu zajdą tylko kosmetyczne zmiany. Przez pewien czas z zamiarem odejścia do jednego z lubelskich klubów nosił się bramkostrzelny napastnik Łukasz Skorek, ale ostatecznie porzucił tą myśl. Wśród potencjalnych wzmocnień wymienia się przede wszystkim Krzysztofa Szadurę, który wraca z wojska i powracającego z zagranicy Mirosława Górnego. Jeżeli udałoby się Krakiewiczowi namówić go do gry w Fajsławicach, to spotkałby się tam ze swoim bratem Krzysztofem. Jedynym problemem może być osiągnięcie porozumienia z jego macierzystym klubem, Startem Krasnystaw.
- Aby się utrzymać musimy na wiosnę zdobyć co najmniej piętnaście oczek, czyli wygrać pięć spotkań. Taki jest nasz cel - zakończył Krakiewicz.