Aż cztery zawodniczki Pszczółki AZS UMCS Lublin mogą znaleźć się w składzie reprezentacji Polski na Eurobasket 2015. Wczoraj rozpoczęły się przygotowania drużyny narodowej do turnieju, który w czerwcu odbędzie się na parkietach Węgier i Rumunii
Trener Krzysztof Szewczyk nie może narzekać na nudę. Dopiero co zakończył kompletowanie europejskiej części kadry Pszczółki AZS UMCS Lublin na nowy sezon, a już razem z reprezentacją Polski rozpoczyna przygotowania do mistrzostw Europy. Szewczyk jest asystentem selekcjonera drużyny narodowej Jacka Winnickiego.
– Nasz cel to zajęcie miejsca w pierwszej piątce, co zagwarantuje udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Bez Agnieszki Bibrzyckiej (zakończyła karierę – red.) zadanie nie będzie łatwe, ale na pewno możliwe do zrealizowania – ocenił Szewczyk.
W szerokiej kadrze reprezentacji znalazły się aż cztery zawodniczki Pszczółki AZS UMCS. To skrzydłowa Aldona Morawiec, która barw akademickiego zespołu broniła już w poprzednim sezonie oraz trzy nowe nabytki: środkowa Marta Jujek, a także dwie zawodniczki, których personaliów klub nie chce ujawniać do czasu zakończenia mistrzostw.
– Mam za sobą jeden z najbardziej udanych sezonów w karierze, więc jadę na kadrę pełna nadziei. Prawdziwa rywalizacja o miejsce w składzie rozegra się jednak dopiero podczas zgrupowań. Nie będzie miało znaczenie, w jakiej ktoś był formie w trakcie sezonu, tylko obecna dyspozycja – powiedziała Morawiec.
Pierwsze zgrupowanie reprezentacji rozpoczęło się wczoraj we Władysławowie. Potrwa dziesięć dni. Następnie kadrowiczki przeniosą się do Sopotu, gdzie rozegrają dwa towarzyskie spotkania ze Szwecją, a później, po trzech dniach wolnego, wezmą udział w drugim, tygodniowym obozie. Próbą generalną przed mistrzostwami będzie turniej w Hiszpanii z udziałem reprezentacji gospodyń, Kanadyjek oraz Łotyszek.
Rywalizację w Eurobaskecie Polki rozpoczną 11 czerwca od meczu z Turcją. W grupie zmierzą się także z Białorusią, Grecją i Włochami.
Morawiec nie chce się wypowiadać na temat siły poszczególnych ekip. – Ja koncentruję się przede wszystkim na sobie, na tym, żeby być w formie. Nie jestem na bieżąco z dyspozycją poszczególnych ekip, nie wiem w jakich składach zagrają. Więcej będę mogła powiedzieć po odprawach, które przygotował nasz sztab szkoleniowy – tłumaczy.
Bardziej rozmowny w tym temacie jest Szewczyk. – Zdecydowanie najmocniejszym zespołem z tego grona jest Turcja. To teoretycznie lepsza drużyna od nas, ale w pojedynczym spotkaniu można ograć każdego. Poziom pozostałych ekip jest wyrównany – zakończył Szewczyk.