O regulaminie przyszłorocznych rozgrywek rozmawiali w środę z przedstawicielami GKSŻ w Warszawie prezesi klubów Polskiej 2. Ligi. Ostateczne decyzje w najbliższym czasie podejmie centrala.
Sternicy klubów przyjęli stanowisko, które może, ale nie musi zostać uwzględnione przez władze polskiego żużla. Największy sprzeciw dotyczył planów wprowadzenia tzw. „zawodnika oczekującego” w PGE Ekstralidze. W każdym zespole ma być jeden polski żużlowiec (prawdopodobnie z granicą wieku do 25-26 lat), który przed sezonem będzie musiał złożyć deklarację o wyborze jednego klubu z PLŻ2, w którym też będzie mógł startować. Jest to zapis korzystny dla niektórych zawodników, którzy nie mogą być pewni występów w najlepszej lidze świata, ale drugoligowcy powiedzieli temu pomysłowi stanowcze „nie”.
– Też byłem przeciwko. Jestem zdania, że zawodnicy, którzy podpiszą kontrakty z klubem powinni czuć, że są w nim potrzebni. To wpływa na atmosferę w zespole. Przeciwne temu zapisowi są też kluby ekstraligowe, które boją się o zdrowie swoich żużlowców – mówi Piotr Więckowski, menadżer sekcji żużlowej KM Cross, który uczestniczył w środowym spotkaniu.
Szefowie drugoligowych klubów są też przeciwni ograniczeniu składów zespołów z siedmiu do sześciu zawodników. Przeważył argument pozostawienia jednolitego systemu rozgrywek, co pozwoliłoby uniknąć zamieszania przed ewentualnym barażem z drużyną z Nice PLŻ. – To nie zmieniłoby także nic pod względem finansowym, bo za punkty i tak trzeba płacić – podkreśla Więckowski.
Otwarta pozostaje kwestia dozwolonej liczby obcokrajowców. Najprawdopodobniej każdy klub będzie mógł zakontraktować maksymalnie dwóch lub trzech żużlowców z obcym paszportem. – Jako jedyny optowałem za dwójką cudzoziemców. Moim zdaniem druga liga powinna mieć misję i bardziej dbać o zawodników krajowych. Tu pojawia się jednak kontrargument, że w takiej sytuacji mogą mieć wyższe żądania. Może przy takim regulaminie nieco zejdą na ziemię – zastanawia się przedstawiciel KM Cross.
Do klubów będzie należeć natomiast decyzja o terminie rozgrywania spotkań. W grę wchodzą soboty i niedziele. Każdy z zespołów do końca roku będzie miał przedstawić stanowisko, w którym z tych dni woli organizować mecze w roli gospodarza.
Omówione w środę kwestie to jedynie stanowisko klubów. Regulaminy rozgrywek zostaną przyjęte w najbliższym czasie, prawdopodobnie przed zaplanowanym na 1 listopada początkiem okienka transferowego, w którym będzie można podpisywać kontrakty z zawodnikami.