W ostatniej kolejce sezonu Edach Budowlani podejmą Ogniwo Sopot. Sobotnie spotkanie na stadionie przy ul. Krasińskiego rozpocznie się o godzinie 14
Dla lubelskiego zespołu będzie to pożegnanie z kibicami w kończących się rozgrywkach. Goście przyjadą do Lublina w roli faworyta i lidera Ekstraligi. Ogniwo legitymuje się 15 wygranymi i zaledwie dwoma porażkami. Obrońca mistrzowskiego tytułu w minionej kolejce sprawił sobie i fanom przykrą niespodziankę przegrywając na wyjeździe z Orkanem Sochaczew 17:22.
Z porażki obrońcy tytułu skorzystał wicelider tabeli i jednocześnie wicemistrz kraju Master Pharm Rugby Łódź. Łodzianie wygrali w Lublinie z Edach Budowlanymi 16:7, czym zmniejszyli straty do czterech punktów do prowadzącego Ogniwa. Takie rozstrzygnięcie na kolejkę przed końcem jest bardzo ciekawe i zapowiada zaciętą walkę w ostatniej, zaplanowanej na weekend serii spotkań.
– Rywal ma zdecydowanie więcej do stracenia niż my. Jeśli Ogniwo nie da nam rady, a łodzianie z tzw. bonusem wygrają u siebie z Arką Gdynia, to drużyna Master Pharm Rugby zajmie na koniec sezonu zasadniczego pierwsze miejsce. Skutkuje to tym, że spotkanie finałowe o mistrzostwo Polski zamiast w Sopocie, zostanie rozegrane w Łodzi – szkoleniowiec Edach Budowlanych Stanisław Więciorek.
W lubelskim klubie panuje umiarkowany optymizm. Wprawdzie drużyna w ostatniej kolejce przegrała u siebie z Master Pharm Rugby ale pozostawiła po sobie dobre wrażenie. – Nasza gra wyglądała dobrze. Mecz niekoniecznie musiał zakończyć się porażką. Mieliśmy dwie ważne akcje, które powinniśmy zamienić na punkty. Jeśli do tego dołożymy trzy niekonieczne dobre decyzje sędziego, które nas skrzywdziły, to zobaczymy, że nie musieliśmy przegrać z Łodzią – twierdzi trener Edach Budowlanych.
Na spotkanie z Ogniwem Sopot recepta jest prosta: wyjść i dokładnie realizować na boisku zaplanowaną taktykę. – Musimy być nastawieni bojowo i unikać prostych błędów. Powinniśmy uwierzyć, że jesteśmy w stanie pokonać gości. Już w pierwszym spotkaniu na boisku przeciwnika pokazaliśmy się z dobrej strony. Nasi rywale są pod ścianą. Jeśli chcą mieć przywilej rozgrywania wielkiego finał na swoim boisku muszą wygrać z bonusem – zapowiada popularny „Więcior”.
Niewykluczone, że w kadrze Edach Budowlanych może dojść do nieobecności kolejnego zawodnika. Po spotkaniu z łodzianami na kłopoty zdrowotne narzeka Kudakwashe Nyakufaringwa. Rugbysta uskarża się na zawroty głowy. – W piątej będzie miał robione badanie tomografem i będziemy wiedzieć więcej – informuje opiekun lubelskiego zespołu.