– Dla mnie to będzie na pewno specjalne spotkanie, bo cała moja rodzina jest z Polski, tata kibicuje Polsce – mówi przed meczem z Polską Paweł Cibicki, który mógł grać dla Biało-Czerwonych, ale wybrał Szwecję.
W poniedziałek reprezentację Polski czeka ciężkie spotkanie, bo reprezentacja Szwecja, z którą się zmierzymy, to bardzo mocna drużyna. Ekipa Trzech Koron broni wywalczonego przed dwoma laty tytułu, a swój potencjał potwierdziła w pierwszym meczu z Anglią, który zremisowała 0:0, choć długo przeważała. Jedną z największych gwiazd tej reprezentacji jest Paweł Cibicki, który mógł grać dla Polski, ale zdecydował się na reprezentację Trzech Koron.
– Znam dobrze kilku polskich piłkarzy, więc trochę podpowiadam trenerom. Z nikim nie jestem jednak tak blisko, żeby się kumplować, z nikim nie gadałem przed meczem. Dla mnie to będzie na pewno specjalne spotkanie, bo cała moja rodzina jest z Polski, tata kibicuje Polsce. Dlatego to będzie specjalny mecz, ale tylko przed rozpoczęciem. Gdy wyjdę na boisko, zmieni się w spotkanie takie samo, jak każde inne – zdradził Cibicki, który docenia klasę Biało-Czerwonych.
– Przegraliście ze Słowacją, ale to był dopiero pierwszy mecz, w dodatku jeszcze przed własną publicznością, więc wiadomo - trema. Polacy nie grali tak strasznie źle. Analizowaliśmy to spotkanie i wiem, że na pewno łatwo nam z wami nie pójdzie – stwierdził Cibicki.