(fot. GORNIK.LECZNA.PL)
Górnik Łęczna do bezpiecznej strefy tabeli traci cztery punkty. Tuż nad kreską znajduje się obecnie Piast Gliwice, z którym zielono-czarni zmierzą się w niedzielę. Początek spotkania na Arenie Lublin zaplanowano na godz. 15.30
Franciszek Smuda ma za sobą dwa mecze w roli trenera Górnika. Na dzień dobry przegrał z Legią 0:5. Przed tygodniem w Białymstoku „Jaga” także wbiła zielono-czarnym piątkę. Czas na przełamanie. – Przeciwko Jagielloni początek wcale nie był taki najgorszy w naszym wykonaniu. Można nawet powiedzieć, że to my przeważaliśmy – przekonuje trener Smuda. I wyjaśnia, co wydarzyło się później. – Popełniliśmy bardzo proste, indywidualne błędy. Takie wpadki nie powinny się zdarzać na poziomie ekstraklasy. Pracowaliśmy cały tydzień, żeby je wyeliminować i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Piast na wiosnę także nie zachwyca. Gliwiczanie długo prowadzili w pierwszej wiosennej kolejce w Szczecinie, ale ostatecznie przegrali z Pogonią 1:2. Przed tygodniem przegrali u siebie z Lechem Poznań 0:3. Już po 35 minutach „Kolejorz” miał w zapasie dwie bramki i było praktycznie pozamiatane.
Słaby początek rundy rewanżowej spowodował, że pojawiają się spekulacje, że trener Radosław Latal przeciwko Górnikowi zagra o swoją posadę. – Początek jeszcze z naszej strony wyglądał dobrze, ale potem straciliśmy gole i wszystko się posypało. W drugiej połowie chcieliśmy strzelić gola kontaktowego, zamiast tego straciliśmy bramkę, a potem czekaliśmy już na koniec. Spotkanie z Górnikiem Łęczna będzie meczem o wszystko – komentował po porażce z Lechem trener Latal.
W Łęcznej wszyscy wierzą, że drużyna wkrótce rozpocznie marsz w górę tabeli. – My potrafimy grać w piłkę. Nie jesteśmy aż tak słabi, jak pokazuje tabela. Ekstraklasa jest taka, że z każdym możesz wygrać i z każdym przegrać – mówi Franciszek Smuda. – Chciałbym, żebyśmy pokazali to, co graliśmy w sparingach w Hiszpanii, gdzie potrafiliśmy zdominować mocnych rywali. Z Ruchem w zimie też radziliśmy sobie bardzo dobrze. A teraz ten Ruch pojechał do Warszawy i pokonał Legię 3:1. Jestem zadowolony z pracy w Łęcznej, piłkarze ciężko trenują i wierzę, że wkrótce efekty będą widoczne – dodaje były selekcjoner reprezentacji Polski.
Nowy obrońca w drodze?
Trener Górnika Łęczna Franciszek Smuda żartował, że w zimowym okienku transferowym nikogo już nie kupi. – Nie dokupię nikogo, bo nie mam grosza w kieszeni – śmiał się były selekcjoner reprezentacji Polski. Później przyznał jednak, że zielono-czarni liczą na jeszcze jeden transfer, chodzi o obrońcę. – Nowy piłkarz może się pojawić jeszcze w tym tygodniu. Trzeba poczekać na ostatecznie decyzje kilka dni. – wyjaśnia szkoleniowiec Górnika.