W dwóch ostatnich meczach Górnik Łęczna zdobył cztery punkty. Jagiellonia w tym samym okresie nie powiększyła swojego dorobku nawet o jedno „oczko”. W sobotę obie drużyny zmierzą się na Arenie Lublin. Start meczu o godz. 18
Po pechowym początku rozgrywek podopieczni trenera Andrzeja Rybarskiego wyraźnie łapią wiatr w żagle. Najpierw była wygrana z Legią 1:0, a ostatnio cenny, wyjazdowy remis z Zagłębiem Lubin. – Skoro nie da się wygrać, to trzeba zremisować. Jestem zadowolony z wyniku, ale z gry już nie. Mamy sporo do poprawienia pod względem fizycznym, mentalnym i taktycznym – oceniał spotkanie z „Miedziowymi” szkoleniowiec Górnika.
Bohaterem łęcznian był w tym spotkaniu Sergiusz Prusak. Jak się okazuje „Serek” od meczu z Legią gra ze złamanym palcem. Kontuzja nie przeszkodzi także w występie przeciwko „Jadze”. – Nie zwracam na to większej uwagi – przekonuje bramkarz zielono-czarnych. – Adrenalina podczas spotkań robi swoje. Tak samo będzie w sobotę. Liczymy na trzy punkty i kolejny skok w tabeli.
Sobotnie spotkanie będzie szczególne dla Piotra Grzelczaka. Napastnik w lecie przeniósł się do Górnika właśnie z Jagielloni. – Mam nadzieję, że uda mi się pokazać z dobrej strony. Gdyby udało się otworzyć konto bramkowe w nowych barwach właśnie w sobotę, to nie miałbym nic przeciwko – śmieje się Grzelczak. I dodaje, że specjalnie nie szykuje się jednak na swój były klub. – Chcę tylko pomóc mojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Nie mobilizuję się specjalnie na zespół z Białegostoku.
W ekipie rywali Górnika trzeba zwrócić szczególną uwagę na Konstantina Vassiljeva. Estończyk rozgrywa kapitalny sezon. Już teraz ma na koncie pięć bramek i trzy asysty. W poprzednich rozgrywkach dwa razy trafił do siatki w meczach z zielono-czarnymi. Groźny jest także Fedor Cernych, były napastnik łęcznian. Litwin także jest w czołówce strzelców z trzema trafieniami. Ostatnio w starciu z Lechią Gdańsk również dawał się we znaki obrońcom rywali, ale efektu bramkowego nie było.
– Kosta potrafi zrobić różnicę – ocenia Vassiljeva Piotr Grzelczak. – Jest w kapitalnej dyspozycji. Bez niego „Jaga” przegrała w Płocku 0:1. Przeciwko Lechii mieli mnóstwo okazji, zawiodła skuteczność. Wydaje się, że oba zespoły są w formie, dlatego w sobotę zanosi się na bardzo ciekawe widowisko. Liczymy jednak, że rywale wrócą do wygrywania dopiero od następnej kolejki.
Trener Michał Probierz w ostatnich dniach mógł stracić dwóch zawodników. Jacek Góralski zamiast w pierwszym składzie zasiada teraz na ławce rezerwowych. Dlatego chciałby zmienić otoczenie. Ma ofertę z Turcji. Podobnie zresztą jak Taras Romanczuk. Prezes Cezary Kulesza nie chce jednak słyszeć o sprzedaży piłkarzy. Być może obaj dostaną szansę gry na Arenie Lublin.