Huragan Międzyrzec Podlaski i UKS IFLO Zakład Karny Biała Podlaska nie dały rady swoim rywalom.
Przed spotkaniem gospodarzy i legionistów dzieliły w tabeli trzy lokaty i sześć punktów. Z racji własnego parkietu to Huragan był faworytem, choć miejscowi mieli świadomość, że nie będzie to łatwy mecz. Legia już wielokrotnie pokazywała na co ją stać. Tak też było w Międzyrzecu.
Już pierwszy set sprawił podopiecznym trenera Marcina Śliwy sporo problemów. Huragan nie mógł znaleźć recepty na zneutralizowanie siły ataku przyjezdnych. Nie najlepiej też funkcjonowało przyjęcie zagrywki. – Spore spustoszenie w naszych szeregach, zarówno atakiem, jak też serwisem, czynił atakujący Legii. Nie mogliśmy znaleźć na niego sposobu – mówi szkoleniowiec Huraganu Marcin Śliwa.
Jedynie w trzeciej partii gospodarze okazali się lepsi od rywala i zwyciężyli 25:17. W kolejnej odsłonie już ulegli takim samym wynikiem, zaś w meczu 1:3.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Legia Warszawa 1:3 (15:25, 22:25, 25:17, 17:25)
Międzyrzec: Wasąg, Brzostek, Jesień, Toma, Ostapowicz, Kasjaniuk, Kowalczyk (libero) oraz Kołodziej, Durbajłło, Kusznieruk, Majewski i Męczyński.
Nie idzie beniaminkowi z Białej Podlaskiej. UKS IFLO Zakład Karny uległ na wyjeździe 0:3 Centrum Augustów. – Po raz kolejny prowadziliśmy w każdym z setów, mieliśmy nawet piłki setowe. Jednak głupie błędy i brak koncentracji sprawiły, że znowu zeszliśmy pokonani – ubolewa Grzegorz Piszcz, drugi trener UKS IFLO. (grom)
Centrum Augustów – UKS FFLO Zakład Karny Biała Podlaska 3:0 (25:21, 28:26, 26:24)
IFLO Zakład Karny Biała Podlaska: Sobieszczak, Jankuniec, Łęgowski, Jakóbczuk, Pawlikowski, Karaś, Bielecki (libero) oraz Duda, Malczewski i Kotarski.