Górnik trenuje od 12 stycznia, ale dotąd nie zapadły żadne decyzje personalne. Na szczęście wiele wskazuje na to, że już w najbliższych dniach kilka kwestii powinno się wyjaśnić, w tym związanych z obsadą dyrektora sportowego i asystenta trenera.
- Cały czas zastanawiamy się, ale nie ma jeszcze ostatecznego postanowienia zapadła - dodał wczoraj szkoleniowiec.
Mimo to wkrótce pewnie zapadnie, bo trener ostatnio miał na zajęciach dwudziestu dziewięciu zawodników. Co prawda Wojciech Stawowy na wstępie nie odbierał nikomu szansy, ale nie ukrywał też, że na obóz do Turcji zabierze maksymalnie dwudziestu dwóch graczy.
Dlatego już wkrótce może dojść do ostrej selekcji. A miejsc może być jeszcze mniej, bo przecież niewykluczone, że do drużyny dołączy ktoś nowy. Na przykład w ubiegłym tygodniu w klubie pojawili się rezerwowy bramkarz Wisły Kraków - Marcin Juszczyk oraz pomocnik Piotr Bazler, który niedawno rozwiązał kontrakt z Arką Gdynia. Jednak szanse na pozostanie w Łęcznej ma tylko ten drugi.
- Bardzo odpowiada mi system gry preferowany przez Wojciecha Stawowego i nie ukrywam, że chciałbym z nim nadal pracować. Ale rozmowy z klubem są trudne i nie wiem, czym się zakończą - stwierdził w piątek Bazler, który... już dziś może rozpocząć treningi w Górniku.
Na rozwój wydarzeń wciąż też czeka Jakub Grzegorzewski. - Sam już nie wiem, co jest grane - mówi napastnik. - Widziałem się z panią prezes, ale była to tylko luźna rozmowa. Wszystko mocno przesuwa się w czasie. Dalsze przeciąganie nie ma sensu. W poniedziałek spotkam się z trenerem Stawowym i myślę, że wszystko ustalimy. Albo w jedną, albo w drugą stronę. W tej chwili wydaje mi się, że zostanę w Górniku, a do Cracovii przeprowadzę się dopiero latem.
Jeśli tak się stanie, wtedy do Łęcznej nie przeniosą się Krzysztof Radwański i Kamil Witkowski. - Mam się spotkać z panią prezes Górnika. Dopiero wówczas będę mógł powiedzieć coś więcej. Choć niczego nie wykluczam - odparł Witkowski. Trudno natomiast sądzić, aby poza Bazlerem mogły dotrzeć inne wzmocnienia z Gdyni. Warunek podstawowy to rozwiązanie umów z Arką. A przecież nie jest wielką tajemnicą, że gdynianie mają wysokie kontrakty, na które nie stać łęczyńskiego klubu.
Najbliższe dni powinny również dać odpowiedź na pytania związane z obsadą dwóch stanowisk - asystenta Wojciecha Stawowego oraz dyrektora sportowego. Według niepotwierdzonych informacji tę pierwszą rolę miałby pełnić Filip Surma, brat Łukasza - pomocnika gdańskiej Lechii, znany dziennikarz telewizji Canal Plus.
Natomiast stanowisko dyrektora sportowego prawdopodobnie zajmie Artur Kapelko. - Rzeczywiście prowadzę rozmowy, ale do ich zakończenia jeszcze trochę brakuje - potwierdził były wiceprezes Jagiellonii Białystok.