Po spotkaniach z zespołami z województwa lubelskiego dla piłkarzy Albina Mikulskiego znów wyszło słoneczko.
Trudno było oczekiwać dobrych wieści, skoro biłgorajanie wyszli na boisko wystraszeni i zupełnie oddali inicjatywę gospodarzom. A że Hutnik również do potęg nie należy na "Suchych Stawach” przez dwa kwadranse utrzymywał się bezbramkowy remis. Najbliższy przełamania impasu był Adrian Sadowski, który na 25 metrze stoczy biegowy pojedynek z bramkarzem. Strzał był jednak mizerny, a piłka minęła słupek. "Adriano” wstrzelił się w bramkę Brzeziańskiego w 44 min, kiedy wykończył dośrodkowanie Pawła Rutkowskiego. Jak się później okazało było to jedynie trafienie honorowe.
Obrońcy Łady zostawiali sporo swobody atakującym Hutnika, z czego skwapliwie wykorzystał Paweł Wasilewski. Aspirujący do ekstraklasy napastnik dwukrotnie pokonał Grzegorza Paczosa. W 31 min wykończył strzałem z 8 metrów szybki wypad gospodarzy. Tuż po przerwie ukłuł ponownie, tym razem posyłając futbolówkę pod brzuchem Paczosa. - Taka bramka nie miała prawa paść. Trzeba było piłkę wybijać nogą, a tymczasem potoczyła się i wpadła mu pod brzuchem - irytował się trener Marek Sadowski. To był drugi występ Paczosa na szczeblu III ligi. Wygląda na to, że na razie ostatni. - Z całym szacunkiem dla Grzesia ale to jeszcze dla niego za wysokie progi - kwitował trener Łady.
Drugi gol podziałał na golkipera Łady mobilizująco, bo już do końcowego gwizdka nie pozwolił pokonać się gospodarzom, choć swoich szans szukali Światek, Kozieł i Wasilewski, ten ostatni z 7 metrów posłał piłkę ponad poprzeczką. W 65 minucie Łada miała najlepszą szansę na wyrównanie, ale Sebastianiuk przegrał pojedynek sam na sam z Brzeziańskim.
Hutnik Kraków - Łada Biłgoraj 2:1 (1:1)
1:0 -Wasilewski (31), 1:1 - Sadowski (44), 2:1 - Wasilewski (47).
SKŁADY
Hutnik: Brzeziański - Obierak, Pasionek, Zając (44 Bizoń), Garzeł - Kępa (83 Antas), Kaczor, Sunday, Jarosz (46 Ogórek), Świątek (58 Kozieł) - Wasilewski.
Łada: Paczos - Rutkowski, Grzegorczyk, Bartecki, Fulara (76 Piętak) - Chomicz, Poleszak (79 Krupski), Muszyński (50 Popajewski), Sebastianiuk (67 Skrzypek) - Zarczuk, Sadowski.
Żółte kartki: Bizoń (H) - Rutkowski (Ł).
Sędziował: Andrzej Mrowiec (Katowice). Widzów: 450.