Znakomity występ Adama Kulika podczas meczu Polski z Niemcami we Władysławowie. Pięściarz Paco Lublin zakończył swój pojedynek przed czasem
Początkowo Kulik miał nie występować w tym spotkaniu, bo pierwszym wyborem Ireneusza Przywary, selekcjonera reprezentacji Polski, był Aleksander Stawirej. On jednak doznał kontuzji, a na jego miejsce wskoczył zawodnik Paco.
Kulik nie był faworytem tego starcia, ponieważ Husović to bardzo uznany w Niemczech pięściarz. 25-latek rok temu wygrał mistrzostwa swojego kraju, a także dwa razy triumfował w czempionacie Bawarii.
Lublinianin pojedynek rozpoczął w swoim stylu. Ruszył z pełnym impetem na rywala, ale jego zapał został osłabiony przez soczysty podbródkowy. Kulik zasypywał przeciwnika gradem ciosów, ale niewiele z nich dochodziło do celu. Znacznie lepsza była natomiast druga runda. Reprezentant Polski postawił na ciosy na wątrobę i one powoli zaczęły osłabiać Husovicia. Ten pierwszy raz w ringu uklęknął w pierwszej minucie drugiej rundy. Wstał jednak, choć od tego momentu to zawodnik Paco przejął inicjatywę. Imponował konsekwencją – kolejne ciosy zadawane w okolice wątroby siały spustoszenie w organizmie Niemca. Dotrwał on wprawdzie do końca rundy, ale na początku trzeciej odsłony jego sekundanci rzucili już ręcznik na ring. – W szkolnej skali oceniam się na 4. Przeciwnik był bardzo niewygodny i długo nie mogłem go odpowiednio trafić. Kondycja była na odpowiednim poziomie, ale brakowało mi luzu. Teraz moim celem są Igrzyska Europejskie, a także wywalczenie kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Tokio – powiedział na antenie TVP Sport Adam Kulik.
W pozostałych walkach Biało-Czerwoni również spisywali się bardzo dobrze, co sprawiło, że Polska pokonała Niemcy aż 16:6. Zaimponował zwłaszcza Sebastian Wiktorzak, który już w drugiej rundzie zakończył pojedynek z Angelo Schenkiem. – Trzeba pochwalić cały zespół, także tych zawodników, którzy przegrali, bo zaprezentowali się z dobrej strony. Trafili jednak na wymagających rywali z wyższej półki, ale nie ponieśli zdecydowanych porażek. Jestem przekonany, że idziemy w dobrym kierunku – powiedział związkowej stronie Ireneusz Przywara, trener reprezentacji Polski.