Pięściarka Paco Lublin Julia Szeremeta sięgnęła po srebrny medal w walce w kategorii 57 kg z Tajwanką Lin Yu Ting. 20-latka, debiutantka w igrzyskach olimpijskich, zaliczyła bardzo udany występ podczas paryskiego turnieju
Za sprawą młodej i ambitnej Szeremety Polska po raz pierwszy od 44 lat znowu przeżywała finał w olimpijskim boksie. Ostatni był w 1980 kiedy w Moskwie walczył Paweł Skrzecz.
Po drodze do wielkiego finału reprezentantka Polski pokonała kolejno Wenezuelkę Omailyn Alcalę Cegovię, Australijkę Tinę Rahimi, Portorykankę Ashleyann Lozadę Mottę oraz Filipinkę Nesthy Petecio.
>>>>Przed walką Szeremety z Yu-Ting rozmawialiśmy z Ryszardem Muratem, trenerem boksu w KS Paco Lublin, którego reprezentantką jest nasza znakomita bokserka
W wielkim finale rywalką Polki była starsza o osiem lat i wyższa o 10 cm dwukrotna mistrzyni świata Tajwanka Lin Yu Ting. Już w pierwszej rundzie dały o sobie znać warunki fizyczne. Lin Yu Ting, wyższa, trzymała naszą reprezentantkę na dystans. Aby myśleć o nawiązaniu rywalizacji Szeremeta musiała zneutralizować lewą rękę rywalki. Już w pierwszych sekundach walki Tajwanka zapunktowała lewym sierpowym. Wraz z upływem czasy zaczęła zyskiwać przewagę. Rywalka wykorzystywała swój wzrost i zadała kilka ważnych ciosów prawym prostym i lewym sierpowym. Dwukrotna mistrzyni świata kontrolowała walkę. Po pierwszej rundzie wynik był niekorzystny - Polka przegrywała u każdego z pięciu sędziów.
Ambitna pięściarka Paco próbowała dobrać się do skóry mistrzyni w kolejnej walce. Nie było to łatwe, choć Polka wchodziła w kontakt, czasami udało się zadać skuteczne ciosy. Po drugiej rundzie wynik nadal był niekorzystny, 18:20.
Taki stan rzeczy niezbyt dobrze rokował przed ostatnią rundą. W niej Szeremeta postawiła wszystko na jedną kartę. Próbowała częściej atakować, skuteczniej zadawać ciosy, jeszcze bardziej wchodzić w kontakt. Okazało się, że nie wystarczyło to na pokonanie Lin Yu Ting. Ostatecznie, Azjatka wygrała każdą z trzech rund na kartach sędziowskich. Tym samym została mistrzynią olimpijską w kategorii 57 kg, a Julia Szeremeta - wicemistrzynią. To dziewiąty medalowy krążek dla Polski podczas igrzysk w Paryżu.
- Widzę za cztery lata złoto – powiedziała tuż po walce w rozmowie z Eurosportem Szeremeta. – Ten medal kosztował mnie bardzo dużo wysiłku i poświęcenia. Mam z niego dużo radości. To były świetne igrzyska. Dobrze bawiłam się w ringu i pokazywałam mój świat. Zyskałam pewność siebie, choć już jestem pewna swoich umiejętności. Z Paryża zabieram mnóstwo doświadczenia, kapitalną atmosferę i doping publiczności. Nadal pozostanę sobą i będą wchodzić do ringu tanecznym krokiem i zabierać to co moje. Zdaję sobie sprawę z historii jaką zapisałam, ale właśnie po to tutaj przyjechałam. Mój team jest świetny i nie chciałabym nic w nim zmienić. Medal smakuje wyśmienicie. Dziękuję i pozdrawiam Wojsko Polskie – zakończyła srebrna medalistka z Paryża.