Futbol amerykański Na lubelskiej Arenie Polska pokonała Rosję 7:0. W „biało-czerwonych” barwach debiut zaliczył Bartłomiej Trubaj z Tytanów Lublin.
Wielką wytrwałością wykazali się kibice, którzy zdecydowali się odwiedzić w sobotę lubelską Arenę i obejrzeć starcie futbolistów amerykańskich Polski i Rosji. Niesprzyjająca aura z pewnością skutecznie odstraszyła część fanów. Cieszy jednak fakt, że mimo rzęsistego deszczu, na to spotkanie wybrało się nieco ponad trzy tysiące kibiców.
Mieli oni na co popatrzeć, bo Lublin żył tym meczem już od samego rana, kiedy rozegrano turniej futbolu flagowego. Główne danie również było bardzo atrakcyjnym kąskiem, a zachwycić musiała przede wszystkim oprawa spotkania. Prezentacja wśród kłębów dymu, popisy cheerleaderek czy atrakcyjne konkursy – to wszystko miało przekonać lublinian, że futbol amerykański też może być atrakcyjny.
Niestety, najmniej emocji dostarczyli sami futboliści. – Potencjał obu drużyn jest z pewnością wyższy niż to, co dzisiaj zobaczyliśmy na murawie – stwierdził Brad Arbon, szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Na dość przeciętną formę obu ekip olbrzymi wpływ miał ulewny deszcz, który praktycznie wykluczył możliwość gry długimi podaniami. Zamiast tego obserwowaliśmy mozolne zdobywanie każdego jarda, które zachwycało przede wszystkim koneserów tego sportu.
O wyniku zadecydowała akcja z pierwszej kwarty, kiedy Bartosz Dziedzic posłał 35-jarodwe podanie do Tomasza Ochnio, który nie miał problemów z przyłożeniem piłki w polu punktowym rywali. Chwilę później skutecznym podwyższeniem popisał się Dawid Pańczyszyn.
Rosjanie w kolejnych fragmentach spotkania próbowali wyrównać, ale jedynie z rzadka przekraczali linię środkową boiska. Polacy natomiast spokojnie kontrolowali grę i skupiali się przede wszystkim na defensywie. Trener „biało-czerwonych” mógł sobie również pozwolić na wpuszczenie rezerwowych. Jednym z nich był Bartłomiej Trubaj. Dla zawodnika Tytanów Lublin był to debiut w narodowych barwach (KK)
Polska – Rosja 7:0 (7:0, 0:0, 0:0, 0:0)
Polska: Matkowski, Wis, Ruta, Kamiński, Ochnio, Pańczyszyn, Żak, Zubrycki, Cieśla, Dziedzic, Owsianowski, Kaim, Mościcki, Krzysztofek, Szefler, Mogielnicki, Trubaj, Walendzik, Chudy, Dybowicz, Tomczak, Szczurowski, Sitek, Szpotański, Omondi, Kamiński, Starczewski, Loncierz, Niemas, Adamczyk, Paszkiewicz, Berezowski, Barczak, Rogaczewski, Tarnawski, Stajer, Włodarczyk, Krystecki, Sławiński, Cieślok, Miotke, Kwaśkiewicz, Mazan, Rot, Korpak, Tarczyński, Ruta, Brudny, Szczęk, Rosolek.
Rosja: But, Levashev, Khorshilov, Popov, Bagutdinov, Saizhenkov, Smirnov, Sopotsinsky, Mansurov, Larikov, Terekhov, Zavialov, Zelenskiy, Stelmakh, Borovikov, Golubev, Khalturin, Loshakov, Akimov Shimarek, Redin, Dildin, Gavrilov, Dementiev, Yakovlev, Isaev, Pavlenko, Sirnanchev, Ovsoyan, Gadzhiev, Lapitckii, Komarkov, Petrovykh, Katkov, Shevchenko, Kuleshov, Gostiukhin, Iovsa, Katkov, Purisov, Fatyukhin, Musienko, Shitov, Sharlikov, Chervonyi, Galiev, Razumovskii, Chernyshev, Urban, Pavlov.
Sędziował: Thordarson. Widzów: 3200.
Powiedzieli po meczu
Brad Arbon (trener reprezentacji Polski)
– Obie defensywy grały dzisiaj fantastycznie, w związku z tym dla formacji ofensywnych było to niezwykle trudne spotkanie. Co do występu Bartłomieja Trubaja, to muszę podkreślić, że na tej pozycji jest spora rywalizacja i stosujemy na niej rotację. Każdy trening jest filmowany, przeprowadzana jest analiza video. W związku z tym nie tylko mecze decydują o tym, kto zmieści się w kadrze na starcie z Czechami. To też pewnego rodzaju etap przygotowawczy do 2017 roku i The World Games we Wrocławiu. Grupa zawodników jest szeroka, liczy około osiemdziesięciu graczy i każdy z nich ma szanse na powołanie. Widzimy, że z każdym kolejnym zgrupowaniem zawodnicy lepiej się rozumieją. Tym samym możemy poszerzać zestaw naszych zagrywek.
Viktor Dobriakov (trener reprezentacji Rosji)
– Był to dla nas bardzo cenny sprawdzian przed meczem eliminacyjnym do Mistrzostw Europy, w którym zmierzymy się z Norwegami. Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości ponownie zmierzymy się z Polakami. Bardzo dobrze czuliśmy się w Lublinie
Tomasz Ochnio (zawodnik reprezentacji Polski)
– To był bardzo ciężki i fizyczny mecz. Obie drużyny skupiły się na grze defensywnej, czego efektem był tak niski wynik końcowy. Mamy nadzieję, że spotkamy się w innych warunkach, przy dobrej pogodzie, by zaserwować widzom lepsze widowisko